photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 12 STYCZNIA 2016

Dzień III

Dzień III

 

Bardzo lubiłem wracać na piechotę, niżeli używać ciągle autobusów czy tramwajów. Pewnie bierze się to z mojego zamiłowania do samej nocnej pory dnia, oglądania zasypiających przedmieść i wiecznie żywego centrum. Przyglądania się kontrastom, obserwowania co raz to bardziej pustych ulic. Lub mojego ulubionego poczucia, że jestem w całym mieście całkowicie sam i nie ma nikogo innego. 

Drogę do miejsca gdzie mieszkam zawsze umila mi most, który nie jest prawie w ogóle oświetlony, więc klimat wzrasta. Czasem dla niektórych nawet strach, bo przecież nie wiadomo co Cię spotka po drodze... prawda? Kto będzie czekał na Twoją nieuwagę, na Twój błąd, naiwność, fałszywe poczucie bezpieczeństwa?

Od lat mnie tu nic nie spotkało i pewnie długo jeszcze nic nie zamierza.

Ta pewność siebie mnie zgubi.

Albo może już zgubiła, a ja tego nie zauważyłem? Człowiek jest ślepy na swoje błędy i rzadko sam je dostrzeże, chyba że ktoś mu w tym pomoże. Żyjemy więc w brudzie i kopiemy sobie sami dół, który nas w końcu pogrzebie i tylko cud będzie w stanie nam wtedy pomóc. Ale w sumie... ten nasz wyścig do autodestrukcji jest jednak przyjemny, czyż nie? Żyć samymi przyjemnościami, używać wszystkiego czego się da, byleby sobie poprawić humor, nie ważne czy kosztem innych, prawda? Jeżeli mi coś sprawia przyjemność i mam nad tym "kontrolę", to będę to robił tak długo jak mi się podoba, co nie?

Wymówki, wszędzie wymówki. I tak zdechniecie prędzej czy później, żadne tłumaczenie nie jest tu potrzebne, a każdy ich wysłuchiwanie sprawia, że chcę wyciąć sobie narządy słuchu.

Ludzkość budowana na głupocie i hipokryzji. Bo każdy z nas nim jest, nie oszukujmy się.

I ja i Ty.

Ludzkość jest też budowana na strachu.

Strach i lęk.Lęki, paranoje, dzisiejszy świat opiera się na naszym strachu, na naszych fobiach. Wszystko budowane jest i było na tym, by budzić w nas postrach, przed dniem wczorajszym, dzisiejszym czy jutrzejszym. Każdy z nas boi się czegoś, ciemności, pająków czy samotności. Jest tego tak wiele, jak wszechświat jest dla nas wielki. Tak bardzo unikamy tego, co wzbudza w nas to niemiłe uczucie, a bardzo często los drwiąc z nas, rzuca w nas tym wszystkim i musimy się obronić. Odbić piłkę, złapać i odrzucić. I znów boimy się tego, że nam się nie uda, że poniesiemy porażkę. Cały czas chodzę z uczuciem, że coś się takiego wydarzy oraz z tym, że mogę nie podołać temu, co zostanie mi przeznaczone.

 

Otworzyłem drzwi  wejściowe do wieżowca i przechodząc przez korytarz, wszedłem do windy.

Lustro i moje odbicie, ja wpatrywałem się w nie długo i ono we mnie. Miałem jednak dziwne przeczucie, jakby obraz na nim, mój wygląd, twarz zmieniała się powoli, deformowała, ciemniała. Bo kiedy spoglądasz w otchłań, ona również patrzy na Ciebie, co nie? Wiedziałem, że z moją głową jest coś nie tak, ale żeby zaraz przenosić się też na wzrok? Nie przesadzajmy, lepiej będzie jak po prostu wrócę i się prześpię.

Gdy winda dojechała na moje piętro, skierowałem się do swojego mieszkania. Światła znów nie działały, do czego jestem przyzwyczajony, cholerna dozorczyni jak zawsze popisała się klasą i kunsztem swojej pracy. Podszedłem do moich drzwi zdenerwowany i wyciągnąłem klucze z kieszeni. Włożyłem jeden do zamka i przekręcając w lewo dwa razy, otworzyłem go. Gdy znalazłem się w swoim azylu, zamknąłem za sobą drzwi.

Jak dobrze być w końcu u siebie.

 

Ministry - Burning Inside

Informacje o worldwithoutlight


Inni zdjęcia: Bellusia pati991Torcik pati991;) pati991Z sis pati991Z Klusią pati991Na Komunii u Maćka pati991Z Klusią I Komunia Święta Maćka pati991Torcik pati991Na poprawinach u Zosi pati991Ja pati991