Rozmazany obraz, ślady odcisków palców na spojówkach. Egzystuję w mej samotni, eksperymentuje kulinarnie póki czas i miejsce pozwalają, a powiększone migdałki nie wadzą podczas przełykania.
Przyjdź i zabierz mój ból, przyspiesz bicie serca. Nie lubię , gdy Cię nie ma, a ja łudzę się ,że jutro będzie inaczej. Chciałabym już wiedzieć , gdzie będę.
Muszę pozrywać niepotrzebne kartki ze ścian, zabić zgniłe pragnienia. Nie ma już dawnych miejsc, rozmów o niczym, krzyków naiwnej rozpaczy, zaginął ślad o X, Y egzystuje w pobliżu. Umarł żal, małe i duże szczęścia przeminęły zupełnie, jak waga słowa razem. Niech X, Y, Z będą szczęśliwy.
Do przodu to niepewne hasło, ale dopasowane do tu i teraz. Byle tu i teraz nie stało się jutrem.
Czuje się źle fizycznie. Mózg stworzył mur, w którym odgrodził podstawowe czynności , jestem zdolna do jedzenia, picia,spania i srania.