Waiting for the night to come

Dzień kobiet, który spędziłam z ukochanym mężem był bardzo miły, były słodkości, popołudniowy spacer z psami po okolicy, a wieczorem wizyta w teatrze, takie chwile lubię najbardziej. Moje Kochanie miało równie miły Dzień mężczyzny, chyba nie spodziewał się takiego upominku, jednak cieszę się, że Mu się podoba.
Nie przypuszczałam, że sytuacja się tak rozwinie z tym wszystkim, myślałam, że będę dawno po obronie, teraz muszę na nią czekać. Zobaczymy, jak potoczy się to wszystko.

Nie wiem, czy się przesłyszałam, raczej nie, skoro nawet Ania to potwierdziła. Czekam więc na to, nie ukrywam, że bardzo mi na tym zależy. Mam jednak co do tego trochę sprzeczne uczucia, jednak wierzę, że to wszystko ma jakiś sens, że kiedyś będzie tak, jak myślę. Dość chaotyczne, wiem, mogę tylko napisać, że mam nadzieję, że w tej kwestii wszystko się z czasem jakoś ułoży.
Jestem bardzo szczęśliwa, bowiem ułożyliśmy cały styropian, folię oraz rurki do ogrzewania podłogowego. Uczciliśmy to z Kotkiem Somersby. Najgorzej, bowiem wiem, że będziemy musieli czekać na wylewki, a to nie stanie się tak szybko. Trochę mi smutno z tego powodu, pozostaje czekać, aż sytuacja się uspokoi i w końcu doczekamy się wylewek. Wiem, że budowa i wykończeniówka Nas wykończy, ale musimy przez to przejść, by potem móc mieszkać spokojnie na piętrze we dwoje. Ach, czekam kiedy moje marzenia staną się rzeczywistością...!