Nie mogę się nacieszyć faktem, że panowie tynkarze spisali się na medal i jutro wytynkują Nam ostatni pokój. Człowiek od razu inaczej się czuje na piętrze, kiedy widzi tynk na ścianach, a nie stan surowy. Co prawda przez Nami jeszcze mnóstwo pracy, jednak myślenie, co chciałoby się kupić do danego pomieszczenia jest silniejsze. Daję jednak radę i zastanawiam się z moim mężem, co gdzie mniej więcej będzie stać, wcześniej jednak czeka Nas znowu zabawa ze styropianem, tym razem na podłodze. Jak to mówią, powoli do przodu.
Chwilami mam wrażenie, jakbym żyła totalnie obok, jakby istniało tylko moje ciało. Głowa jest myślami zupełnie gdzieś indziej... Cóż jednak poradzić na tyle spraw, które spędzają sen z powiek...
Listopad na szczęście zmierza ku końcowi. Prezenty pod choinkę mamy praktycznie wszystkim kupione, brakuje Nam tylko kilku. Nie cierpię w świątecznej gorączce stać w długich kolejkach i zwyczajnie w świecie marnować czas, dlatego kupiliśmy upominki wcześniej. Na dniach muszę jednak dokupić resztę, a w tym - prezent dla mojego męża. Zasługuje na coś wyjątkowego, jak zawsze z resztą. Wspiera mnie przez cały czas, a w ostatnim czasie wiem, że mogę na Niego liczyć. Gdyby nie On, to zwyczajnie nie wiem, co bym zrobiła. Dziękuję Mu za to, jest najwspanialszym mężem i przyjacielem w jednym.
12 MAJA 2025
9 KWIETNIA 2025
20 LUTEGO 2025
3 STYCZNIA 2025
14 GRUDNIA 2024
3 LISTOPADA 2024
16 PAŹDZIERNIKA 2024
23 WRZEŚNIA 2024
Wszystkie wpisy