Wreszcie trochę wolnego i można popracować spokojnie. Widzę zmarłych w wannie, słyszę głosy, ale to nic. Zawsze to kilka dodatkowych głów do myślenia.
Magni tuż tuż. Scenka zgłoszona i coś czuję, że nie przejdzie bez echa dramy. Zresztą to nic nowego, tym żyjemy, to nas wzmacnia i podnieca. Lol, co?
Wielkość szkoły Koneconowej mnie przeraża. Stworzenie konwencji będzie wymagało większego nakładu pracy. Co dopiero podróże z jednego końca na drugi. Chyba wynajmę konia - załatwi obie sprawy naraz.
Oto mój koń,
Mój koń jest wspaniały!
Poliżże go...
Trochę zrodzyniały..
Inwitka Balconowa też w miarę ruszyła. Powoli, ale jednak. Wizja oddania flag do Magni jednak działa na ludzi. Magia kina jest niesamowita.
Niepokoją mnie niektóre odruchy i rozkojarzenie. Niejako odnoszę wrażenie, jakbym stawał się coraz mniej cielesny. Znak, żeby szybciej skończyć, co mam do skończenia.