Siedzę właśnie i pracuję po "świątecznym" śniadaniu. Nikt u nas w rodzinie nie jest wierzącym, ba, nawet chrztu nikt nie ma, ale jednak zwyczaj śniadania się zachował. Jak długo jeszcze my, niereligijni, będziemy naśladować zwyczaje innych? Nie żebym miał coś przeciwko takim śniadaniom.. Tylko czemu akurat w ten dzień? Ale zwyczaj widzę słabnie, tyle dobrego.
Wczorajszy dzień był sentymentalny. Zaczęło się niewinnie od partyjki Warmachine i wciąganiem wraz z Archonem i Qudaczem Matego w nowy system, co dalej nie zapowiada się łatwym zadaniem. Przynajmniej poszedł rykoszet i inną osobę udało się wciągnąć. Po jakimś czasie wywiązał się pomysł na wędrówkę do QudaciVille na partię Wormsów. Już sama wycieczka wypasioną bryką pod Leże Barbarzyńcy i dalej, przy tej pogodzie była odświeżająca. Pomijając bąki Matego na tylnym siedzeniu. Kilka partyjek robali, partyjka w Smallworlda... Aż się zatęskniło za starymi nerdowskimi czasami.
Dni są coraz bardziej męczące, ale w pozytywnym sensie. Jedyny minus, to taki, że przez to później wstaję i czas się marnuje. A przecież tyle rzeczy czeka, aby być ukończonymi...
Jeśli to co ostatnio usłyszałem jest prawdą, możliwe że niedługo na mojej ścianie zawiśnie wallscroll z logiem Legionu Everblighta <nerdgasm>.
Coraz bardziej odpływam. Coraz częściej zapatrzony jestem w alternatywne wizje przyszłości i ślepnę na teraźniejszość. Trochę niepokoją mnie pewne wizje, zwłaszcza że mają swoje podstawy, ale znając swoje życie, wiem że wszystko ułoży się jak trzeba.
Skrzypce... Moje przekleństwo i marzenie. Przekleństwo, bo brak mi czasu i pieniędzy na naukę gry i teoretycznie wiek już nie ten. Marzenie, bo i tak będę próbował... Ale okrężną drogą. Drogą ognia, pary, metalu, trybików, hydrauliki... Po co mam się dostosowywać do marzenia, skoro mogę marzenia dostosować do mnie? ;)
Inni zdjęcia: :* patki91gdPodobny ? raffaelloJeszcze Panna purpleblaack... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24