"(...)So many hills we had to climb
almost without our strength
but we kept
slowly marchin on

time heals the wounds we couldnt close
blood sweat and tears dried up
we're okay
we kept marchin on

There's so many wars we fought
There's so many things we're not
But with what we have
I promise you that
We're marchin' on
We're marchin' on(...)"

One Republic, Marching On

!

Akademia stała się celem, który spełniając się po wielu dniach ciężkich starań i powrotów, wynagradza mi wszystkie zło i ból związany ze stolicą i kimś dla kogo nie było warto zmieniać życia. W najbliższy weekend pojadę po raz ostatni, z uśmiechem na ustach i z myślą,że mam do czego wracać w niedzielę.

Tydzień wolnego od pracy w związku z sesją... i czas płynie wolno, monotonnie, błogo.

Bardzo się uspokoiłam, wyciszyłam. Dorosłam.

I czuję, że wszystko jest tak jak powinno być.

Uśmiecham się, jeszcze niepewnie po pół roku horroru. Ale próbuję.