Jestem z siebie naprawdę dzisiaj dumna!:))
zjadłam tak mało, że czuje to w żołądku..:))
wiecie... dla takiej jak ja , która jadła zawsze 3 kanapki, na obiad ziemniaki ze 2 schabowe i duzo surówki... albo na kolacje parówki i chleb... a miedzy czasie czekoladę... to jest wielki postęp;))
naprawdę.. czasem sama się dziwie że tak mało waże ...
wkońcu ja tyle jadłam!!!; oo
przykładowy bilans z dni po świętach:
- 2 parówki i dwie kromki chleba z masłem(ok.400kcal;]])
-dwa jogurty paula (ok 210kcal)
-ziemniaki 2 schabowe i surówka z pekińskiej kapusty( ok 500kcal)
-Lion (ok.200 kcal)
-dwie kanapki z pasztetem;p ( ok 250kcal)
-lion( ok 200 kcal)
- dwie kanapki z pasztetem ( ok 250 kcal)
- lion( ok 200 kcal)
- mandarynki.. nie wiem ile.. (gdzieś może ok 70 kcal)
rasumując skonsumowałam: ok 2280kcal
wiem że ładnie;]] i wyobrazić sobie że bywało gorzej... np gdy miałam 13 lat potrafiłam na śniadanie zjeść kaszankę... kiełbasę smażoną... lub tp...;))
dzisiejszy bilans jest taki:
ś: wafel ryżowy z dżemem (ok 70 kcal)
2ś:--
obiad: zupa jarzynowa ( ok 80kcal)
P: mandarynka 2 wafle ryżowe z dżemem ( ok. 170kcal)
k: 2 wafle ryżowe z twarożkiem ze szczypiorkiem i 2 mandarynki ( ok . 250 kcal)
+ zielona + woda
wynik: 570 kcal! ;D
hmmm nie mam ochoty iść do szkoły..;/ jeszcze 2 tyg;d
a dalej?woooolne!!:D:D:D
musze iść na bilans... pójde w ferie... aby było mniej na wadze u pani doktor;d
ok. idę się uczyć...;)) jeszcze czekają mnie ćwiczonka;))