photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 23 SIERPNIA 2010

I don't need a parachute

Zdecydowanie mam duzo do powiedzenia. Nie wiem na czym sie skupic. Na przezywaniu jak to mowi K. W ogole K. to ostatnio moj mentor duchowy. Dobrze, ze nie ma o tym pojecia bo popadlby w samozachwyt. Co do przezywania to spokoj. Chociaz zdradliwy, bo latwy do zachwiania, ale pracujemy nad tym. Musze sie pochwalic tym, ze mam halucynacje. Tak, bede sie tym podniecac bardziej niz Kacprem na lodce (to chyba dobre porownanie). I dzieki tym majakom Zanet no pokazala .. klase ;P niewazne, bo sie podjaram za bardzo i co bedzie? Biedna ona. Sorki, nie ;* w ogole co do Zanety to lazi sobie po jakis Zarach z Pawlakiem a ja umieram z zazdrosci. Oczywiscie nie o Anie, tylko o tych 5 chlopakow z ich new klasy. Hahhaha to prawie, jak z ich obozem nie bylam a jednak przezywalam to razem z nimi. Dobra skarbie tez Cie zdradzam w zyciu nie zgadniesz z kim. Teraz zostaje mi tylko czekac na raport. No i na burze. Wczoraj byla zajebiaszcza. Dzisiaj pierdole i ide na balkon. A jesli mialabym sie pobawic w pogodynke to przepowiedzialabym wlasnie burze. I to nie tylko dlatego, ze chce zeby byla. Jest duszno, to musi cos znaczyc. Inaczej sie udusze. Ku uciesze tych ktorzy przez caly rok mi tego zyczyli ;) Nie przypuszczalam ze to sie skonczy. Znaczy wiedzialam, ale ze tak szybko? Wolalabym sie jeszcze troche potargowac z losem. Bo przeciez ciagle wmawiam sobie, ze zrobilam wszystko co sie dalo. Nie potrafie sie z tym pogodzic. Ale tez nie wiem, co zrobic. Jestem z tym sama. Help! I w tym momencie mam wyjebane na niezaleznosc. Nie lubie zmian. Przeciez nie bede sie uzalac? Chociaz czemu nie? Mam prawo. Niedawno sobie to uswiadomilam. No i to, ze gubie sie miedzy prawda i falszem. Bo moze sie okazac, ze to wszystko bylo klamstem. Pierdolona naiwnosc. Musze zrobic cos pasjonujacego. Typu akcja z frytkami. Pamietasz mnie jeszcze? Jasne. Ja chyba lubie byc nieszczesliwa. Bo za duzo chce. Moge albo zostawic to tak jak jest albo postarac sie cos zmienic. Tylko akutat co do tego to albo sie to ma albo nie. Moglabym wybrac zloty srodek (oczywiscie niech zyja skojarzenia) chociaz raz. Ale nie ma sie co napinac. Chodzi o to, zeby byc w zgodzie ze soba. Zeby czuc sie dobrze. No to niewiele mi brakuje. Musze sie zajac zycie. Troche je zaniedbalam. Ono i tak by sie upomnialo o mnie. Ale tym razem je zaskocze. Tak tak widac zmiany. Wszystko co nas spotka nas zmienia. Nie mozna byc ciagle takim samym. Mozna byc soba ale to ja sie modyfikue. Dobra koniec filozoficznych rozkminek. Nie moge sie pogodzic tylko z jedna rzecza. Chociaz normalnie mi to nie przeszkadza. Normalnie czyli tak jak teraz. To byla inna rzeczywistosc. Strefa czasowa.  Bu! Na razie 5:0 i 8:6 ;D Tak!! ;) jest sie czym podniecac i chwalic.

 

"Wielu z tamtych nie zna mnie, wielu nie trawi
Ale nie było ich tam ze mną wiesz?
A to się nigdy już nie zdarzy..."