photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 3 SIERPNIA 2012

3.

 

Noc, chociaż nie, wczesny poranek. Wstaje, cały spocony. Jakbym nocą biegał, uprawiał jakiś sport. Chociaż tylko spałem. Przecieram twarz wczorajszą koszulką. Jestem chory, jakieś przeziębienie, biorę jakieś tabletki co niby człowiekowi pomagają. Zjadam śniadanie, normalny poranek. Nie mam ochoty na siedzenie w domu, idę na spacer. Ludzie wydają się być jacyś dziwni, jakby chcieli mnie zjeść. Mijam swoją byłą. Kiedyś byliśmy w sobie zakochani, chyba, teraz się nie nawidzimy. Dziewczyna nawet mi nie powie jebanego cześć. Nie wiem skąd, w mojej dłoni nagle znajduje się nóż. W mojej głowie się nic nie dzieje. Za to nóż znajduje się w jej plecach.  Nie żyje. Nie kontrolowałem swoich ruchów. Teraz tak samo, moja ręka chwyta nóż, chowa go do kieszeni. Nóz, cały w smolistej, czerwonej krwi dziewczyny, niewinnej dziewczyny która zginęła bo nie mogłem opanować swojej ręki. Idę dalej, chyba całkowicie straciłem nad sobą panowanie. Pomyliłem tabletki z jakimiś narkotykami, i to nie z jakimiś. Trąca mnie jakiś koleś, wygląda na około 40 lat, idzie z 2 dzieci. Nie powiedział mi nawet przepraszam. Skurwiel, zaczynam go śledzić. Dochodzimy do tunelu między blokami, nóż rani go w głowę. Krzyk dzieci jest przeraźliwy, jednak nie trwa dłużej niż 5 sekund gdyż padają od ciosu prosto w serce. Moja prawa ręka jest cała czerwona, w rzęsistej krwi niewinnych ludzi. Zaczynam mieć wyrzuty sumienia, jednak to tylko chwilowe. Nóż znów ląduje w kieszeni, wycieram rękę o lewą stronę koszulki, by nikt nie widział. Odchodząc na 200 metrów od zdarzenia, gdzie przed chwilą zabiłem faceta i dwójke dzieci słyszę kobiete, która nie wie co zrobić. Nie obchodzi mnie to, siadam na ławce w parku. Zielone drzewa są tak naprawdę szare, ponure. Niby na niebie znajduje się słońce, jednak ja go nie widzę. Wszystko mam w ciemnych barwach, wszystko wydaje się takie złe. Przechodzi chłopak ze swoją dziewczyną. Chyba jest dumny, że jest z nią. Ciekawe czy ją kocha. Pewnie ją skurwysyn nie raz już zdradził. Spojrzał się na mnie. Jakby chciał mnie zabić, jakbym mu coś zrobił. Dopiero mu coś zrobię. Powolnym krokiem ruszam za tą jakże piękną parą. Idą za rękę, jednak na najbliższym skrzyżowaniu się rozstają. Podążam za dziewczyną. Widać, że jest zamożna. Dochodzi do najbogatszej części dzielnicy, z domkami jednorodzinnymi. W jednym momencie, szybko na nią naskakuje, zaciągam do pobliskiego ślepego zaułka, zadaję jej dwadzieścia trzy rany na całym ciele. Otwieram jej torebke, biorę telefon i piszę sms do jej byłego chłopaka, byłego bo dziewczyna jest nie żywa, a jej miłość zaraz do niej dołączy, żeby nie czuć się samotnie. Chłopak przybiega w 3 minuty, cały zadyszany. Klepie go od tyłu w plecy. Odwraca się, dostaje cios nożem między oczy. Pada odrazu. Zaciągam go do jego dziewczyny. Żeby było ciekawiej, robię im zdjęcie i wysyłam pod kontakt o nazwie "mama". Rzucam telefon i idę dalej. Dochodzę do centrum handlowego. Wchodzę, podziwiam sobie lady sklepowe, na których nie ma nic ciekawego. Dochodzę do sklepu z bronią. Wita mnie zimne "dzieńdobry". Nie odpowiadam, podchodzę do sprzedawcy, zadaje mu cios nożem, chwytam za jakąś broń i wychodzę. Zaczynam strzelać na oślep, przecież Ci ludzie wszyscy są źli. Słyszę krzyki, nie wiem o co im chodzi. Przecież ja im pozwalam spokojnie oddejść, żeby już nie grzeszyli. Kończy mi się amunicja, w tym samym momencie dostaję kulkę od policjanta, w klatkę piersiową. Tracę przytomność..... 

 

 

 

Uf, to był tylko sen. Ale co jest kurwa? Co to za 4 ściany, co to za drzwi zamknięte na 4 spusty? Kraty w oknach? Wszystko wyjaśnia mi napis na ścianie. "Witamy w Psychiatryku"....

 

Komentarze

forgettoanddance rodem z jakiegoś kryminału... ;o
03/08/2012 23:59:58