photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 16 LIPCA 2016

Dziś robiłam makaroniki... powiedz mi coś słodkiego, a się porzygam. Odechciało mi się ich na kilka lat. Chujowa Pani Domu byłaby dumna:

Wyobraź Sobie rafaello w otoczce ze startych orzechów włoskich. Tak to wygląda w tej chwili Ale od początku. Prawdopodobnie pomyliły mi się dag z gramami i dałam nie 20 a 200g cukru. No, masa nie wyglądała tak jak na zdjęciu, ale dodałam trochę mleka i było prawie ok. Pociapałam, żeby były w miarę okrągłe, odczekałam 30 min, jak w przepisie i wsadziłam do nagrzanego piekarnika. Do tego momentu było dobrze mieszam cukier z wodą do masy, zaglądam, co tam słychać w piekarniku, a tym cholerom zachciało się integracji. Żeby tylko! Postanowiły urządzić sobie wycieczkę krajoznawczą. Dobrze, że nie położyłam makaronikowej formy na ruszcie, a na innej patelni. Nie wiem, jak ja to umyję. Zostawiłam jak kazali do ostygnięcia i zajęłam się kremem. On mi jako tako wyszedł, ale dla mnie wszystko co z masłem i tłuszczem jest dobre.

Jak skończyłam, to zajęłam się zdejmowaniem z patelni... Nazwijmy rzecz po imieniu: zeskrobywaniem cukru z patelni! Myślę: będzie kreatywnie - krem na łyżeczkę i nabierać okruszków. A mama tak popatrzyła i kazała wsypać tę abstrakcyjną formę ciastek do masy, uformować kuleczki i obtoczyć w mielonych orzechach, bo tylko takowe były na stanie. Miałam mielić migdały, ale przy naszej maszynce to droga przez mękę.

Tak czy siak, zapach cyjanku jest zagłuszony (bo migdały wchodzą w skład ciasta).

 

https://www.youtube.com/watch?v=M5UqFj-uk78