Odkryłam niedawno, że jestem okłamywana. Znowu. Nie wiem ktory to już raz... nie wiem i nie rozumiem dlaczego. Jak można patrzeć sobie w lustro na swoje odbicie i wiedzieć, że się kogoś robi w chuja. Czy to jest jakaś zabawa?
Przynajmniej wiem dlaczego mnie ktoś unika. Nie jestem kochana. Zsuważyłam to już jakiś czas temu. Jestem super koleżanką. Gdy tylko chce bliskości, uczucia czy jakiś deklaracji jestem olewana. Jesteś fajna ale nie. Chyba tak można to opisać w dużym skrócie. Za pare chwil oficjalnie nie będę już w toksycznych związakach. Dlaczego rak je mnie tak pomału? Dlaczego nie zabije mnie szybko i bezboleśnie? Mam już dość bólu raka i bólu serca i bólu duszy. Dużo jest tego bólu w moim życiu. Najgorzej, że zadaje Ci ból ktoś po kim nie spodziewasz się w ogóle...