photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 7 WRZEŚNIA 2018

Wydawało mi się, że nie dam rady. Jednak dałam. Poradziłam sobie na  trasie na wózku jako niepełnosprawna osoba. 

W poniedzialek trafiłam do spzitala z kiepskim stanem, kiepskim samopoczuciem i kiepskimi wynikami. Decyzja zapadła szybko. Trzeba podać krew. Bardzo się tego bałam. Brzydzę się widoku krwi i w ogóle ten temat jest dla mnie ciężki. Każda minuta, a potem godzina oczekiwania na PŁYN ;) wprowadzała mnie w panikę. Musiałam sobie z tym poradzić i poradziłam. 

Ucieszyłam się, że lekarz towarzyszył mi przy podawaniu krewki. Widział, że przeżywam i chyba nie miał serca mnie zostawić. Lekarz z sercem!<3

Po pierwszej dawce spadło mi cieśnienie i w ogóle... kiepsko, ale po kolejnej poczułam się znacznie lepiej. Niestety wyniki dalej były kiepskie i tak się wszystko mi przesuneło... W końcu mogłam przyjąć chemie dopiero w weekend. 

Jeszcze w sobotę leżałam sobie spokojnie, a w niedziele bawiłam się przed szpitalem z obcymi ludźmi. Przybijali mi piątki i mówili, że jestem wielka. A ja się czułam taka mała na tym wózeczku, jak mrówka! Takie imprezy wręcz mnie wzruszają. Obcy ludzie uśmiechają się do mnie, pomagają mi, nie wstydzą się i nie brzydzą mnie. Nikt mnie nie zostawił w potrzebie. Nawet media się mną zainteresowały! Wspaniałe uczucie. Najlepsze chyba jest poczucie, że dałam radę. Muszę sobie radzić sama i radzę. Nie mam innego wyboru. Znaczy mogę się poddać i płakać... ale nie ze mną te numery! Zaskakuje samą siebie. Nie wiem skąd wzięłam energię po kilku dniach chemii na taką zabawę. Zauważyłam, że jak czegoś bardzo chce i się zdeterminuje to nie ma opcji, że nie dam rady. We wtorek miałam badanie pet. Byłam praktycznie zaraz po chemii. Czułam się bardzo źle. Miałam niski poziom cukru, bolał mnie brzuch i nie mogłam wypić określonej liczby wody... poza tym tak bardzo bolały kości. Siedziałam na wózeczku w takim stanie bez szamki ok 5 godzin. I dałam radę. Śmieje się sama z siebie, ile ja mogę wytrzymać. Ile mój organizm znosi przez  tą chorobę. Ile moje ciało znosi po chemii. Ile moje złamane serce znosi. Ile mój umysł znosi. Mimo wszysto żyję i ciągnę to wszystko dalej i daje radę bo muszę. Wole tak czuć, że muszę. Tak jest jakoś dla mnie zdrowiej. 

Informacje o tinydreamer


Inni zdjęcia: :) dorcia2700Noin zniknę... najprawdopodobniejnieNarodowo. ezekh114Mokry ślizg bluebird11Kos jerklufoto:* patrusia1991gd:) harrypottergallery:) harrypottergallerySynuś nacka89cwa:* patrusia1991gd