Jest u mnie tak chujowo, tak okropnie, że nie jestem w stanie ubrać tego w słowa. Wszystko jest szare, zamazane, nic nie ma sensu. Czuję się jak gówno, jakby ktoś wyrwał mi serce a nawet coś więcej. Wspomnienia wracają, emocje biorą górę. Właśnie straciłam tę lepszą część siebie. Zatracam się w alkoholu, żywię się nikotyną. Och błagam, niech to się skończy. Chcę zniknąć, jak na razie zatracam się w nicości.