Uwielbiam przeglądać strony typu besty, kwejk czy demotywatory i co chwile zastanawiać się skąd oni wiedzą co czuje.
Wiecie jakie lubię słyszeć słowo od ludzi? "Dorośnij", to słowo jest takie fajne. Jestem na swój sposób dorosła, a ktoś kto zachowuje się dziecinniej ode mnie mówi mi "weź dorośnij". Uwielbiam to.
Patrząc na to zdjęcie przypominam sobie moje marzenie. Marzenie o domku nad jeziorem. O bujanej ławce przy brzegu. O jachcie przycumowanym do pomostu i zachodzie słońca. Siedzę obok Ciebie, przytulasz mnie, w dłoniach trzymamy kubki z gorącą czekoladą, a nogi mamy przykryte kocem. Powoli zapada zmrok. Ach.. marzenia, nie do spełnienia...
Wszyscy planują wakacje, a ja co? Jeszcze parę dni i będą. Ja wiem jedynie że spędzę je tutaj. Miałam plany, ale niedawno okazało się że... no cóż nie będzie ich.
Antygona? Hmm miał być spektakl, miało być pięknie, a co jest? Brak scenografii, brak wiary w siebie, brak ludzi, brak kostiumów, brak chęci. Jestem ciekawa czy my to wystawimy. Gdy się tak zagłębiam w sens tego wydarzenia to nie wiem po co się zabiła. Jakby nie mogła poczekać aż Hajmon przyjdzie i uciekną gdzieś razem. Nie rozumiem już tego uczucia, nie rozumiem już tej miłości. Zabijają się bo niby nie mogą być razem. Romeo i Julia też przykład. Ona leży niby martwa, on patrzy na nią i się zabija, ta się budzi. Widzi go martwego i się zabija. Orfeusz i Eurydyka? Wiedział że jeśli chce ją odzyskać to ma się nie odwracać, a co ten idiota zrobił? Odwrócił się. I gdzie tu jest logika? Umierać za uczucie, które rani? Za kogoś kto Cie rani bo pozwala Ci odejść, albo sam odchodzi. Głupie to... Lecz człowiek bez miłości nie potrafi żyć.
Wiecie co? Jeszcze chyba nigdy nie czułam tego co teraz czuje. Chce zrobić to samo co ci idioci. Antygona, Romeo, Orfeusz.. Jak to w piosence Myslovitz "Jeśli muszę i wybrać będę mógł jak odejść. To przecież dobrze, dobrze o tym wiem. Chciałbym umrzeć przy tobie. Jeśli kiedyś wybrać będę mógł jak to zrobić. To przecież dobrze, dobrze o tym wiem. Chciałbym umrzeć z miłości."
Nie umrę przy Tobie bo Ciebie tutaj nie ma. A z miłości kiedyś umrę. Z tęsknoty, z cierpienia po twoim odejściu. Jestem ciekawa jaki grzech popełniłam aby tak cierpieć. Powiedz, nie zasługuje na miłość? Szczerą, wierną, ciepłą, twoja miłość?
Ech, znów smęcę. Powinnam wziąć się w garść. Dziadek odszedł i nie wróci. Ty odszedłeś, choć inaczej to zapewne też nie wrócisz. Mimo tego równania O = P + 1.
Żegnaj ukochany, żegnaj. Lecz proszę chociaż Ty, bądź szczęśliwy. Nawet z nią, lecz bądź. Bo liczy się szczęście. A ja nie mam sił na kolejne kilka miesięcy walki. Usuwam się w cień i nie znajdziesz mnie.
Żegnaj
A
Inni zdjęcia: 1547 akcentovaDrops & Sunset photoslove25Chapeau bas. ezekh114Miłość jednego imienia samysliciel35Wybrzeże morza czerwonego bluebird11Po przerwie liskowata248Perspektywa. ezekh114Moje nowe butki # PUMA xavekittyxKwitki z mojej rabatki :) halinamOpowiadanie nr 1 gabrysiawkrainieblyskow