Piaskula

No więc co dalej?

Niech się miłość nie kojarzy z pożegnaniem,
niech pogoda opromieni każdą myśl,
i niech przyśni się ktoś miły i czekany,
kto nadaje mleczną drogą taki list.

Z czym kojarzy mi się miłość? Na pewno z pożegnaniem, z bólem, ze stratą, z łzami, z odejściem. Hmm miłość jaką znam z doświadczenia była... Właśnie jaka ona była. Jak to kiedyś ktoś powiedział "przez 2 lata miałaś "słodki sen miłości" czyli widmo". Boje się miłości, boje się kochać. Jestem nastolatką, nie umiem prawdziwie kochać. To takie o dziecinne zauroczenia. Bo ja nie czuje szczęścia, czuje tylko ból. To przecież takie dziecinne. Muszę dorosnąć do miłości. Tak na prawdę nie znam się na tym i nic nie wiem. Życie, mało przeżyłam. Jeszcze wielu rzeczy nie rozumiem. Ech.. Mam dość moich myśli, chciałabym czasami być taką zwykłą najzwyklejszą nastolatką, która jara się jakimś Bieberem. Chodzi co tydzień na zakupy, ogląda się za tak zwanymi dupciami, poprawia sobie grzywkę co 5 minut i ma tak zwana tapetę na buzi. Ale ja co? Ja mam to głęboko w poważaniu. Czemu nie mogę być normalna? Tylko jestem jakaś taka dziwna. Jest mi cholernie źle, ale nawet przez przyjaciółmi udaje mi się pokazać tak szczery uśmiech że szok.

Tak w krótkim czasie bliscy odchodzą. W taki lub inni sposób. Nie mam sił aby tak patrzeć jak bliscy odchodzą, jak bardzo ranią. Odejść bez słowa to na prawdę boli. Miłość? Nie mogę już nazwać tego miłością, skłamałeś. To wcale nie jest miłość. Miłość jest i trwa, a nie znika z dnia na dzień. Tak o po prostu. Nie lubię kłamstwa, nienawidzę nie dotrzymanych obietnic. Zraniłeś mnie, cholernie zraniłeś. Ale wiesz co Ci powiem? I tak Cie kurde kocham głupku!!!!!!

nawet tego nie przeczytasz, a jak przeczytasz będziesz miał gdzieś..

Wejdę wysoko i nauczę się latać, aby następnie spaść. 

A.