London- tęsknię...
Ostatnie zdjęcie z moim Gustawciem i pączkami w tle miało charakter humorystyczny oczywiście. Nie jada takich rzeczy - jednak w piątek nad ranem strasznie się pochorował. Przestał zupełnie jeść i pić. Około 15 postanowiłąm ,że ide z nim do weta za rogiem. Było to nieuniknione, patrzył na mnie smutnymi oczkami a ja nie wiedziałam jak mam mu ulżyć. To nie był nasz wet tylko przypadkowy- dlatego trochę się bałam. Jednak dokładnie go zbadał , Gustawciu dostał 3 różne zastrzyki. Strasznie to preżył. Nigdy nie miał problemów z zastrzykami , jednak był strasznie wyczerpany i sprawiało mu to ogrom bólu. Dostał też leki do domu. Ku mojej radości już godzine po wizycie zaczął znów jeść. Niedługo po tym przyszedł do mnie ze swoją ulubioną piłką. Dziś już wiadać dużą różnicę , choć całkiem zdrów jeszcze nie jest.
Gustaw jest moim największym najbardziej oddanym przyjacielem. Może zniszczyć mi buta czy podrapać sofę ,ale kiedy cierpi pęka mi serdce
28 CZERWCA 2025
10 CZERWCA 2025
6 CZERWCA 2025
2 CZERWCA 2025
22 MAJA 2025
1 MAJA 2025
22 KWIETNIA 2025
27 MARCA 2025
Wszystkie wpisy