Nadszedl czas by cos napisac. A ostatnio jakos kiepsko mi to idzie. Ostatnia notke zem pisal 6 dniow o.O Tak,czlowiek na stare lata zawiechy lapie. No ale to nie wazne. Zimno na dworzu jest wiec prawie caly czas wE domu siedzie. Choc i nie tylko dlatego.Fakt faktem rzadko mnie mozna zobaczyc poza domem. Na dodatek trzeba sie za nauke brac jeszcze bardziej. Dzisiaj ksiazki doszly. Mialem niby sobie odpuscic te szczytne cele naukowe w tym roku,ale staram sie jednak wygrac. Mimo ze szanse na wygrana sa jeszcze mniejsze niz byly to staram sie. Niby to polowa sukcesu. Szkola dopiero pod koniec miesiaca. Sporo czasu. Ale odrazu na wstepie dwa wspaniale egzaminy. I to akurat nie jest dobre polaczenie. Zobaczymy co z tego wyniknie.
W tym tygodniu ost niedziela roku C-Uroczystosc Chrystusa Krola. Za tydzien pierwsza niedziela adwentu i... rekolekcje ;/ Nie lubie,cholernie nie lubie rekolekcji odrazu w pierwsza niedziele. Ale coz,no nie ode mnie to zalezy. Misjonarze beda prowadzic,niezle sie zapowiada. Ciekawe czy powiedza cos sensownego czy jak zwykle jedno i to samo.
Weekend calkiem owocny. Ale takze i bardzo meczacy. Duzo pracy duszpasterskiej bylo,wiele mszy do odprawienia ;D Musze przyznac,ze Bartoszyce to bardzo skomplikowane miasto. Ponad godzine szukalem pewnego adresu,bladzilem miedzy blokami i nie tylko. W efekcie koncowym stwierdzilem,ze trzeba sie poddac i tym samym nie znalazlem paczkomat'a ;) Wychodzi na to,ze nawet takiego numeru bloku/pomieszczenia nie ma. Ale to nic,tylko lub az godzinke stracilem na spacery w deszczu. A no i potem jeszcze pomeczylem sie z przejechaniem tego miasta. Cholera remontow drogowych im sie zachcialo ;D Ale dalem rade i jestem z siebie dumny,gdyz zawsze obiecywalem sobie ze nie bede jezdzil po Bartach. Teraz czesciej bede tam wpadal. No niewazne z reszta.
Zycie,czy raczej los-to co nam pisane,jest jedna wielka tajemnica. Ciezko przewidziec choc czesc przyszlosci. Wszystko w jednej chwili moze obrocic sie o 180 stopni. Tak szybko,ze nawet nie zauwazymy kiedy to sie stalo. Kazda zachowanie,decyzja,dzialanie ma swoj skutek. Ale oprocz tego ma i przyczyne. Z nia bywa najwiecej klopotow. Skutek zawsze jest latwiejszy to odczucia niz zrozumienie przyczyny. Aby ja znalezc wielokrotnie potrzeba wiele analiz. Tylko,ze one czesto prowadza do paranoji. Chec poznania przyczy zmusza,nawet nieswiadomie,do analizy kazdego gestu,slowa. I w ten sposob powstaje chory schemat. Schemat ktory czesto do niczego nie prowadzi a komplikuje. I rozwiazanie wydaje sie dosc proste-po prostu nie analizowac. Ale nie zawsze tak sie da,takie analizy czesto same z siebie wychodza i nie panuje sie nad nimi. Male zamyslenie okazuje sie rozpatrywaniem czegos na tysiac roznych sposobow. I nie chodzi tylko o mnie i moje przypadki. Wlasnie ostatnio poznajac sytuacje zyciowe innych ludzi do takiego wniosku doszedlem. Nikt nie mowil ze bedzie latwo,ale,ze bedzie ciezko tez nikt nie mowil. Nie,nie...
"Królu Światłości prowadź mnie swojego baranka ku wieczności"
Oto wlasnie tekst,ktory rozbil mnie na czesci pierwsze. Zawsze wiedzialem ze jestem zajebisty,ale zeby az takich zwrotow uzywac. No to mnie zaskoczylo ;D A tak powaznie to czwartkowa rozmowa byla potrzebna. Jestem wdzieczny tym dwom wariatkom ze zadzwonily. Chociaz na troche poprawily mi humor. Z reszta nie one jedne staraly sie wykonac niewykonalne zadania,a mianowicie wywolac usmiech na mojej twarzy. I chyba do tej pory tylko im sie to najbardziej udalo,co prawda nie do konca sie to zrobic,ale bylo blisko.
Tydzien pracowity sie zapowiada. Mimo,ze czasu duzo to jednak zbyt malo azeby ogarnac to wszystko co powinienem zrobic. Ile sie zrobi tyle sie zrobi. Na pewno nie bedzie juz tak jak wczesniej,ze czlowiek czynil prawie cuda,ale postaram sie. No i jeszcze do ortopedy trzeba sie wybrac. Kolanko boli wiec trzeba sie znowu nim zajac,zeby biedy takiej na maxa nie bylo. Co jak co,ale chodzic to musze.
Cos ostatnio fejsbuk mnie wkurza. Jego podpowiedzi znajomych sa naprawde zajebiste i trafne. Normalnie juz az bardziej mnie to smieszy niz denerwuje. Naprawde ciekawych ludzi mi sugeruje jako znajomych. No coz,jednak nie skorzystam z tych podpowiedzi. I tym milym lub niemilym akcentem zakoncze pisanie. Dziekuje bardzo czytajacym (o ile ktos czyta) pozdrawiam i zapraszam do przeczytania nastepnego nie mniej ciekawego wpisu <>< <>< <>< ;)
"Nic,nie musisz mówić nic,
Odpocznij we mnie,
Czuj sie bezpiecznie"