Dzisiaj facet tak mnie wymęczył na basenie, że ledwo żyję -.- ech. znowu hah ale udało mi się już zejść do 50s jeśli chodzi o pływanie:D jak to wszystko się skończy to naprawdę biorę się za siebie od nowa i zaczynam ostro ćwiczyć, zero leżenia i wpieprzania nie wiadomo czego!
BILANS:
- bułka z szynką, roszponką i musztardą
- herbata z żurawiny
- sałatka z pomidorem, grzankami i sosem vinegrett (dość duża porcja)
- ok 10 frytek z Mc'a :/
- sznycel wołowy + ziemniak + fasolka szparagowa + mała porcja sałatki
AKTYWNOŚĆ:
- 1h pływania
MIESIĄC ĆWICZEŃ:
1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12