cóż za piękna, słoneczna niedziela! właśnie wszmaliśmy pyszny maminy obiad, zaliczyliśmy rundkę nowym autem, prowadzi się cudownie, no i jak to zwykle w niedzielę czas na naukę... byleby przebrnąć przez hiszpańską gramę i angielską zresztą też. Najbardziej cieszę się z tego,że moje Szczęście leży tuż obok. Napawam się nim, jak powietrzem.
a to ja, słoneczna i promienna,w zasadzie, rzadko się nie uśmiecham :)