Widok jakiegoś zamku na Słowacji obserwowany z ciemno-niebieskiego Peugeota z klimatyzacją która nigdy nie działa. Chmurki, jakieś niebo, zieleń, jakiś zamek, jakieś domki i chuj...... Powyższy opis oddaje cały urok tego miejsca nieprawdaż ? Takie oddawanie obrazów ze swojej głowy kastruje piękno nawet najbardziej zapierającego dech w piersiach miejsca. Bo każdy widzi coś w inny sposób, swój sposób. Pewna część krajobrazu jest zasłonięta przez wnętrze samochodu. I tutaj to obrazuje pewne podejścia do życia. Hmm.... Powyższy opis + ścięte zdjęcie.... Kurna toż to przecie skojarzenie z człowiekiem myślącym. Widać jak myślącym, nie potrafi oddać piękna TAKIEGO miejsca, zapewne sądzi, że jest inteligentny czy coś, a gdy dochodzi co do czego to pieprzy farmazony niczym Ksiądz Jankowski, bohater narodowy który poprostu trochę za bardzo lubi ministrantów ( zapewne daje Snickersy za lody.... słaby dowcip ). Dobrze jest żyć w przekonaniu, że jest się osobą inteligentną, wrażliwą, miłą dla wszystkich, nierobiącą problemów, etc. Nie zwraca się uwagi jak się napierdala komuś za plecami, nie potrafi się zbić najprostszego argumentu używając jedynie swojej inteligencji, jest się wrażliwym tylko na własne przeżycia ( to egoizm a nie wrażliwość ). Trzeba się czasem zastanowić nad swoim postępowaniem, popatrzeć na siebie z oczu innych, spytać się innych jak nasze zachowanie wyglądało w danej chwili. Ale powiedzmy sobie szczerze, ile osób się czasami zatrzymuje i patrzy na siebie w krytyczny sposób ? Bo powiedzenie sobie/publicznie : jestem chamski, zły, myślę tylko o sobie..... To gówno znaczy, powiedzieć tak może każdy, a pojąć te słowa mało kto. Czy te osoby będą potrafiły podać przykłady swoich chamskich zachowań ? Czy będą potrafiły się poprawić ? Mało jest osób o tak silnej osobowości, najczęściej zmieniają się pod wpływem towarzystwa ich otaczającego co czasami jest straaasznie skurwielskie ( koleś z którym przy pierwszym spotkaniu robiłem sobie jaja niesamowite, po 3 tygodniach mojej "nieobecności" miał do mnie.... chujowe podejście... towarzystwo ), ew. jak się dostanie mocno w dupę/odniesie sukces ( chociaż to rzadziej) to WTEDY się zaczyna myśleć.... Chociaż większość wybiera pierdzenie w stołek i jęczenie ( mnie też się to zdarza.... prawie cały czas) to czasami ktoś się wybija, dokonuje rewolucji w swoim życiu, poprostu ma jaja żeby nagle zmienić większość, nie boi się zmian. A często pozostawanie przy starym jest złe, trzeba się zmienić czasami, niedużo ale zawsze, inaczej się zostanie w miejscu i stwardnieje. "Jestem każdym co czyni mnie nikim, jestem nikim co czyni mnie każdym" cytat mojego autorstwa i roszczę sobie do niego prawa, a czemu ? Bo to jest wartość umysłowa dla mnie, jak ktoś chce korzystać z tego to proszę dodawać, kto jest tego autorem, a czemu ? Bo czy ktoś by chciał, żeby jego wynalazek był pokazywany przez kogoś innego, żeby ta inna osoba miała całe kółko wzdychającego nad jego geniuszem. No wracając do meritum sprawy. Warto nad sobą popracować, często wydaję się to cholernie trudne i żmudne, jasne fajniej jest sobie posiedzieć przed kompem, ale czy to coś da? To takie trochę posrane zdanie ale rozrywka to najczęściej przyjemność krótkotrwała, dająca nam prawie nic w sensie stricte materialnym/duchowym, lepiej jest poczytać książke, pójść pobiegać, coś co da widoczny skutek w przyszłośći. Ja tak sobie gadam, a sam robię inaczej, ubolewam nad tym..... kiedy nie gram na kompie, ironia.....