Ktoś mógłby się spytać - co to za pierdolnik i czemu on tutaj jest ?
Cóż, to cut the long story short - ten pierdolnik to moje życie. Szukając jednej rzeczy, znalazłem swoje pudełko wspomnień. Wywaliłem wszystko, spróbowałem pogrupować, by jakoś zwięźlej móc to opisać.
1- Kupka wyjazdu do Krakowa, wakacje 2007r. Damn, to był najlepszy wyjazd jaki miałem, stąd warto wyróżnić mapkę centrum Krakowa, wielka kartka na "poprawienie humoru" ( na koniec projektu każdy pisał coś na cudzej kartce), najbardziej podoba mi się wielkimi literami "He's gay" ( zemsta za mój niecny akt zbeszczeszczenia kartki cudzej ).
2- Kupka "kulturalna" - koncerty, wyjścia do klubów, muzeów czy innych dupereli. Znajduję się tam także kupon na darmową pizzę do Megido ( nie Dziekanki), z którego nie skorzystałem, bo zdążyłem się już rozrzygać.
Przez brak miejsca na dywanie jest tam także dołączone wspomnienie urodzinowe 18-stkowe, dwa kapsle i chusteczka higieniczna ( jedyny prezent na 18-stke jaki się zachował).
3- Kupka klubowo-niemiecka. Traumatyczne wspomnienia, źle jest iść do klubu z przeczuciem ( TYLKO na 3 godziny ? No chyba kogoś porypało), zdecydowanie gorzej jest będąc w środku krzyczeć do samego siebie NIECH TO SIE JUŻ KURWA SKOŃCZY, kiedy już się marzy by ktoś Cię pobił, by to się skończyło...
Wpierdol był, ale półtora roku później, który nie był wpierdolem, powiedzmy, że pogo bywa brutalne i nie warto mieć wysokich kolegów, którzy piją na gorączkę (zakrwawiona chusteczka poszła do pudełka wspomnień by lepiej zapamiętać i by bakterie się miały gdzie mnożyć)
Gdzieś obok chusteczki powinien być ostateczny symbol zakończenia dzieciństwa - plaster z ostatniego refundowanego szczepienia, państwo juz o mnie nie dba...
4- Walentynki, dokładniej to 4 ( z czego 2 zrobione dla samego siebie, żeby stworzyć iluzję, że ktoś mnie lubi ), ale pozostałe dwie to prawdziwe rarytasy. W pierwszej jest dissowane moje imię i można przeczytać bardzo piękny wierszyk
"Maggie do zupy
czy chuja do dupy?"
Drugą zaś mógłbym nazwać "kartką z wkładką", nie to nie oznacza, że jakaś dziewoja wrzuciła tam podpaskę, tudzież tampon z aplikatorem ( zajebiaszcze słówko nawiasem mówiąc), chodzi o "Motywator" jak to sama dana osoba nazwała.
5- Paragony i takie tam. Czyli ile kasy idzie na moje "życie ponad standard". Najfajniejszym paragonem jest "500g parówek drob. + 500g chleba". Tak naprawdę to ściema bo drobiu tam było tylko 46%, reszta to odlewy z salcesonu po komunie.
6- Wyroby tytoniowe + podpałki, jedno zostało bodajże z "Całej nocy picia,palenia i pierdolenia", druga wiąże się z kupką nr. 7 - problemy z prawem.
7- Problemy z prawem - mandat za picie w miejscu publicznym i o wychowaniu nieletnich w trzeźwości, podczas tej akcji wykazałem się niezwykłym sprytem, zaczynając mówić po angielsku całkowicie "zapominając", że mam polski dowów osobisty...
8- Sukcesy na polu edukacyjnym, pfff...
9- Studniówkowa, 3 zaproszenia, 1 podwiązka. Coś tutaj nie pasuję, nie tylko mi zresztą.
10- Kupka RPG, karta postaci + dwie karty zarysów psychologicznych do LARP-a ( druga kartka pochodzi od kolesia który był moim "sprzymierzeńcem", któremu niestety ( w prawdziwym życiu) strasznie z ryja jebało, nie czepiałbym się, gdyby był to "lekki mielonkowy zacap", mnie jebało iście królewskim śniadaniem w postaci białej czekolady, która powinna być brązowa.
11- Czepek na głowę, w który się pociłem przez 40 minut, który był uczestnikiem jednego z większych "grejt sakcesów" w moim życiu, nie mógł nie zostać naładowany ładunkiem emocjonalnym.
12 - Bonus: Rysunek Szymka M. zrobionego dla mnie.
P.S: jako, że coś mało przekleństw było, więc dorzucę coś - KURWA MAĆ czemu ja mam tak gównianą cyfrówkę, lepsze są w tej chwili umieszczana w komórkach...
P.S2: postanowiłem wrócić na stare śmieci - większe statystyki oglądalności, wiem, wiem jestem społeczną prostytutką, dobrze, że nie mam zdjęć na fotce bo bym codziennie się patrzył ile ludzików było u mnie na profilu.