photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 9 STYCZNIA 2010

Sensuality

Pieniądze szczęścia nie dają, lecz każdy chce to sprawdzić osobiście.

    * Autor: Stefan Kisielewski

Ile razy nam wpajano tą sentencję ? Ile kurwa razy to słyszeliśmy ? Czy nie mówili nam o tym nauczyciele w podstawówce/gimnazjum ( skoro są nieważne to po co z ich strony te protesty o podwyżki ? Tak wiem uogólniam i to bezmyślnie ) ?
Stefanie K. lubię Cię (za to co udało mi się wyczytać na wikipedii), bo jechałeś ostro w swoim życiu, ale nie zgodzę się z tym stwierdzeniem.

Bardziej od pieniędzy, potrzebujesz miłości. Miłość to siła nabywcza szczęścia.

    * Autor: Phil Bosmans

Kto to napisał ? W sumie ładne zdanie, gdybym chciał pokazać "romantyczną duszę" jakiejś dziewczynie (po czym zostać wyśmianym). Napisał je belgijski duchowny (Tank You Wikipedia), nie mam nic przeciwko niemu, ale postrzegam wypowiadanie się ludzi którzy żyją w celibacie ( a przyjmuję, że ten żył) jako równie sensowne jak moje pouczanie urzędników jak się powinno wypełniać PIT-y.

To ja może przestanę iść okrężną drogą i powiem wprost: Pieniądze są KUREWSKO WAŻNE. Dają nam komfort, wolność, rozrywki, pomagają ratować zdrowie i życie, a czy dają nam miłość? Tak, ale nie w bezpośredni sposób. Nie pokocha mnie szczerze żadna kobieta, której wystawię przed twarz portfel wypchany Zygmuntami I Starymi i Władysławami Jagiełło, nie tędy droga, tak samo nie pokocha szczerze jak pokaże jej 50cm biceps mówiąc, że wyciskam 150kg na klatę.  Uroda i pieniądze są, ze sobą w pewien sposób połączone ( ale o urodzie później, albo kiedy indziej... albo nigdy ).Chce mieć dużo pieniędzy, bo one dają mi wolność, a tego zawsze chciałem najbardziej. Chciałbym nie musieć się pieprzyć busami, żeby wrócić do Lublina, tylko od razu spod akademika wziąść do swojej Toyoty, włożyc pamięć flash do radia, puścić swoją muzykę, zatankować do pełna tego cholernie drogiego ON Premium i tylko patrzeć jak kilometry lecą na liczniku, a stan dróg pogarsza się wraz ze zmniejszaniem odległości do Lublina. Nie liczyć kosztów paliwa, ani martwić się stanem konta, po prostu jechać.
Zapomniałem wrócić do pośredniego wpływu pieniędzy na miłość, więc tutaj posłużę się przykładem. Wyobraźmy sobie 30 latka, pracę ma gównianą tak samo jak zarobki, swoje chłopak przeżył, jest przeciętny z wyglądu, dajmy mu to burżujstwo zwane własnym M2 (pewnie ze spadku po kimś ) i 15-letniego Passata. Chłop samotny jest niestety i co ma biedaczysko robić ? Jedyne gdzie się porusza to praca-sklep-dom-okazyjnie impreza u Bogdana i TYLE. Gdzie on może sobie żonę znaleźć ? Przez ogłoszenie ? Liczyć na łut szczęścia w postaci pojawienia się kobiety jego marzeń na imprezie u Bogdana ? A może do klubu ? To wydaję się najlepszym rozwiązaniem ALE. No właśnie to mało cholerne ALE. Jeżeli nasz 30-latek ( nazwijmy go Zdzichem ) jest otwartym i imprezowym człowiekiem to nie ma problemu, jedziemy dalej. Jednak obserwując pracowników na hodowli truskawek zauważyłem, że większość tam nie posiadała zbyt dużych umiejętności interpersonalnych i była dosyć zamknięta, harówka fizyczna raczej nie poprawia humoru. Obserwowałem ludzi w pracy, w tej fizycznej rozmowy nie było, lub była konwenansem, pracując w usługach patrzyłem na młodych, dobrze zarabiających i pewnych siebie ludzi, o których reprodukcję się nie martwiłem. Ok już wracam do Zdzicha, więc przyjmując, że Zdzich jest nieśmiałym (30-letnim) chłopcem jego szanse przekazania materiału genetycznego drastycznie maleją. Podsumowując: chujnia z nędzą.
A teraz stwórzmy drugiego bohatera - 30-letniego (no niech będzie ) Andrzeja. Andrew całkiem nieźle zarabia, ma domek pod miastem, 3-letniego Passata, pracuje w banku. Pensja wystarczy mu żeby opłacić rachunki i nieźle się bawić. Może sobie pozwolić na zapisanie się na kursy/sporty/wakacje za granicą/kupno lepszych ubrań. Poprzez swoje aktywne życie otwiera się na świat, jest pewniejszy siebie. O wiele łatwiej będzie mu znaleźć sobie kobietę, zarówno pod względem swojego charakteru jak i prawdopodobieństwa spotkania ludzi.

 

le czy tak musi być ?
Wcale nie, otóż Zdzisław może rozwijać swoje umiejętności interpersonalne ( litr wódki mniej i ma na książke z dziedziny psychologii/nlp/whatever ). Może wyjść ze swojej "chujowizny" życia jeżeli tylko będzie chciał, początki będzie miał ciężkie, ale z odrobiną silnej woli i zacięcia może stać się bestią towarzyską. Nie będzie go stać na modny garnitur, ale nie będzie mu on potrzebny jeżeli swoim charakterem będzie reprezentować "klasę".
Wniosek ogólny jest taki, że pieniądze dają szczęście, ale nie w sposób bezpośredni.

Komentarze

~Blesio Za pieniądze możesz kupić dom, ale nie ciepło domowe.

Za pieniądze możesz kupić zegar, ale nie czas.

Za pieniądze możesz kupić łóżko, ale nie sen.

Za pieniądze możesz kupić książkę, ale nie wiedzę.

Za pieniądze możesz kupić lekarza, ale nie zdrowie.

Za pieniądze możesz kupić pozycję, ale nie szacunek.

Za pieniądze możesz kupić krew, ale nie życie.

Za pieniądze możesz kupić seks, ale nie miłość.

znalazłem parę chińskim przysłów wpasowujących się w tematykę :)
24/01/2010 18:00:29
~Rudy Coś mi się zdaje, że z braku pieniędzy nikt jeszcze szczęśliwy się nie stał, istnieją także przypadki braku szczęścia mimo ich posiadania. Podsumowując: pieniądze nie są gwarantem szczęścia, ich brak jest gwarantem nieszczęścia.

Szczęście jest dostępne bez recepty (w tym wypadku - niestety, bo zawsze znajdzie się ktoś kto za pieniądze Ci ją wypisze), a to jest smutne.

PS: Mój 1 wpis na Twoim fotoblogu, mam nadzieję że nie ostatni.
11/01/2010 21:39:58
nananaj Pysiex lubie cie czytac wiesz? :) PZDR!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
11/01/2010 13:20:00
~adka kocham Cię
11/01/2010 4:01:41
~enka
Miałam Ci nie komciać, ale powtórzę po Kubie, że miło jest sobie Ciebie poczytać - raz na jakiś czas. ;)

Jeśli wynikiem nudnego wieczoru w akademiku ma być nowa, w miarę opasła nocia - jestem za.
10/01/2010 16:17:21
~kuba a tak w ogole, to dobrze, ze reaktywyujesz fotobloga. czasami milo sie czyta te wypociny;]
10/01/2010 0:04:02
~guantanamo "pieniądze szczęścia nia dają, ale szczęściu nie przeszkadzają"

wiesz kto to powiedział? Wiesław Wojnar. Zapomniałeś dodać.
09/01/2010 23:40:07
~Przemek Miałem ładnego komcia, ale nie dopuścili go za bluzgi. Zrób coś z tym.
09/01/2010 21:52:38
~kuba a juz myslalem, ze zakonczysz notatke jakims pesymistycznym tekstem. co do zdzicha- zalezy od pracy, ale niektore zawody sa takie, ze jak wracasz po tych osmiu godzinach roboty to nie myslisz o niczym innym jak tylko siasc przed telewizorem z browarem w reku i wegetowac az do zasniecia.
czy pieniadze szczescia nie daja? jakby porownac, powiedzmy, wygode podrozowania wypasiona toyotka z prawiednik do lublina i z powrotem, a poczucie odnalezienia swojej drugiej polowy, to chyba proste, co nazwalibysmy szczesciem.
a co do ostatniego hasla- ja bym powiedzial, ze pianiadze nie daja szczescia, ale moga pomoc w jego znalezieniu.
09/01/2010 21:31:06