Wyszedł. Usiadła pod drwiami, jak gdyby bojąc się, że wróci. Zachowując resztki spokoju, z piórnika wyciągnęła papierosa. Wyglądała jak jakieś spłoszone zwierzątko, serce biło jej szybko, rytmicznie. Zapaliła go zapałką z plecaka. Siedziała przez chwilę z przyłożonym do ust papierosem. Chciała, by po jej policzku, rumianym, ciepłym policzku spłynęła choc jedna łza, pojedyncza, ciepła łza. Pociągnęła. Odprężyła się, jednak nie tak bardzo, jakby tego pragnęła. Dosłownie przed chwila przez jej głowę przeleciały setki myśli, teraz nie pamiętała żadnej. Była zagubiona. Oparła brodę o kolana, poprawiła odruchowo spódnniczkę i złożyła ręce na goleniach. Chciała płakac. To byłby najlepszy moment. Wiedziała, że ktoś ją obserwuje... Choc w sali nie było nikogo. Zwinęła się ciaśniej. "Jak ci nie wstyd" - wyszeptała. Wyprostowała się nieco po chwili. Pociągnęła jeszcze raz, tym razem mocniej, odważniej. Szybko wypuściła dym z ust. Jej młode, jędrne, małe piersi unosiły sie i opadały pod białą bluzeczką wraz z kolejnymi pociągnięciami i wydechami dymu. Prześwitywał czarny, koronkowy biustonosz z push-upem. "Nie wstyd ci?"-powtórzyła. Ciemnobrązowe włosy z blond pasemkami opadały jej na twarz, mimo to widzisz jej uśmiech. Nieco groteskowy, trochę jakby szyderczy. Przeczesała kosmki ręką, zarzucając je do tyłu. Wstała. Obraca się w twoim kierunku. Mierzy cię wzrokiem. "Czemu milczysz?"- spytała uśmiechając się ciągle. "Nie podobało ci się to, co widziałeś? ... Zawsze byłeś przy mnie, pamiętam cię z kiedyś..."- tu zamilkła. Powoli jej uśmiech zmienił się w obojętnośc. Rozejrzała się po sali. Westchnęła i obróciła się całkiem żwawo kilka razy, z rękami rozrzuconymi na boki, podchodząc do tablicy. Wyglądało to jak ułamek sekundy jakiegoś szalonego tańca. Wzięła kredę, i zaczęła coś energicznie po niej rysowac. Narysowała kwiatek, bardzo grubą, poprawianą wielokrotnie kreską. Zwykły, dziecinny, symboliczny kwiatek - kółko z płatkami. Potem oparła spuszczoną głowę na zielonej tablicu. Odłożyła kredę. Dym z papierosa zaczął ją denerwowac. Uniosła go, przyjrzała mu się zezując na niego, po czym zamknęła oczy i porządnie się zaciągła. Zakaszlała, wypuszczając dym. Z niesmakiem wyrzuciła papierosa koło grzejnika. Tuż pod twoje stopy...
Inni zdjęcia: *** bolimnieniebo*** bolimnieniebo*** bolimnieniebo01.06.2025 bolimnieniebo01.06.2025 bolimnieniebo*** bolimnieniebo*** bolimnieniebo*** bolimnienieboJa patkigdJa patkigd