photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 13 GRUDNIA 2008

Z pamiętnika W.S.P cz.2

Środa-3 stycznia,godzina 09,44:Szyfr dalej nierozszyfrowany

Kombinowałem całą noc.Nie wymyśliłem nic.Zobaczyłem jeszcze,że małym druczkiem,na odwrocie kartki pisało:Limit-20  stycznia... Pomyślałem sobie,że to są jakieś żarty i się tym nie przejmowałem.

Ale coś jednak dalej nie dawało mi spokoju.Coś na tej sylwestrowej imprezie musiało się zdarzyć.

Najpierw jakieś dziwne plamy,potem jakiś generał,list z WC...

Środa-3 stycznia,godzina 13,36:Powrót do przeszłości 

 Nie mogąc pojąć o co w tym wszystkim chodzi,zadzwoniłem po kumpla,Elevatora...

Opowiedziałem mu wszystko.

-Dziwna historia-powiedział-A byłeś już z tym u kogoś?

-Nie,jesteś pierwszą osobą,której to mówię-odpowiedziałem.

Następnie zapytałem go,czy pamięta coś z sylwestrowej nocy.

-No coś tam kojarzę,ale...tak trochę-podrapał sie po głowie...

-No to mów.

-No to tak-rozsiadł się wygodnie w fotelu i zaczął opowiadać-Pamiętam,że przed 22 balowaliśmy w knajpie na końcu miasta...Wypiłeś chyba z 5 kolejek,jak nie więcej...Potem powiedziałeś,że wychodzisz.Ja spytałem dokąd,a ty odpowiedziałeś,że do WC...

-Nic sobie takiego nie przypominam-przerwałem mu.

 -Nie dziwne,byłeś,jakby to powiedzieć,w transie...-zrobił jakiś taki głupi wyraz twarzy i zaczął opwiadać dalej-Potem jakoś długo nie wychodziłeś,to poszedłem sprawdzić co z tobą...

-No i?-byłem już niecierpliwy...

-No i wchodze do toalety,a ty tam sobie smacznie śpisz...Próbowałem cię obudzić...-tutaj na chwilę przerwał,napił sie kawy,potem wstał i zaczął powoli podnosić ręce a następnie:-No tak!!

-Co tak?

-Ty sobie spałeś co nie?

-No,skoro tak mówisz,to chyba tak.

-No,a jak ty tam byłeś,to w międzyczasie wszedł tam jeszcze jakiś gość.Teraz coś se przypominam...

-Jaki gość?-chciałem jak najszybciej wszystko wiedzieć.

-Taki jakiś dziwny,to znaczy dziwnie się zachowywał...

-Jak?

-Otworzył drzwi,rozglądnął się chwilę,potem wszedł...

-A widziałeś może,czy coś miał w ręku?

-Ketchup...

-Ketchup?Z ketchupu właśnie mam plamy na ciele...-powiedziałem sobie cicho...Ale chyba nie za cicho,bo Elevator to usłyszał.

-Plamy?Jakie plamy?

Nie miałem wyjścia,pokazałem mu je...

-Whoa!-zawołał ze zdziwienia...-Próbowałeś to czymś zmyć?

-Wszystkim,ale nic nie dało rady... Dobra,zresztą to teraz jest nieważne,mów co było dalej...

-No to dalej-spowrotem usiadł w fotelu-pojechaliśmy do klubu,potem była 24 i...-tutaj przerwał.

-I dalej już wiem...-szepnąłem sobie- Ty,a ten gość to jak był ubrany?

-Miał taki...eee...wojskowy mundur...

Próbowaliśmy to wszystko zebrać do kupy...

Czwartek-4 stycznia,godzina 08,17:Douczanie się

Zebrałem ekipę,z którą,mam nadzieję,uda mi sie to wszystko ogarnąć...

W skład grupy wchodzili:Kwaśny,Kiler,Johnny,PółDolara,Elevator i oczywiście ja...

Pierwszego śladu zaczęliśmy szukać w knajpie na końcu miasta,w której to zaczęła sie impreza przedsylwestrowa...

 Za bardzo to nie wiedzieliśmy jak sie do tego zabrać,dlatego poszliśmy do biblioteki po jakieś detektywistyczne czasopisma...Trochę tego było...

-Jakby ktoś znalazł coś ciekawego,to niech da znać.Wiecie,jakieś tajemnice,czy zagadki.Jak znajdziecie,to powiedzcie tytuł-nakazał Elevator,po czym wziął sie do czytania czasopisma ''Detektyw Obiektyw''

Po  kilku minutach Kwaśny krzyknął:

-Mam! Znalazłem tajemnice,zagadkę i wogóle tajemniczą historię!

Wszyscy zerwali się z miejsca.

-No,opowiadaj...

-No to-zaczął Kwaśny-pismo nazywa się ''XXX'' ...

-Eee...Stuknij się w łeb!-krzyknął PółDolara-To miało być coś tajemniczego,żebyśmy wiedzieli co w danych sytuacjach mamy robić!

-Ale tytuł jest tajemniczy,a rozdział się nazywa ''Na tropie''...-Kwaśny bronił swojej racji.

-Weź,bo jak wstanę i walnę cie w ten głupi...

-Ej,nie kłóćcie sie,nie ma na to czasu...Musimy coś sie naumieć-powiedziałem,po czym wróciłem do czytania ''Kaczora Donalda i zaginionej tajemnicy''..