photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 6 MARCA 2022

Serio udało mi się nie pisać na blogu przez 3 miesiące? Ewka geniuszu. Ale przysięgam, że tyle się dzało, że nawet nie wiem kiedy to minęło. Czy jest sens streszczać wszystko co się działo? Pewnie jakiś jest. Pewnie sporo już nie pamiętam. Ogólnie końcówka roku i początek nowego to u mnie koronawirus. Akuart na odejście z pracy. Jakoś przetrzymałam ostatnie dni, a później zaległam w łóżku. Nie czułam się ani jakoś super źle, ale też nie super dobrze. Strasznie dusił mnie kaszel. To był pierwszy mój sylwester który przespałam. Obudziły mnie tylko fajerwerki o 23:45, więc sobie popatrzyłam pół godziny i poszłam spać. Podczas choroby spałam nawet po 12h. Najlepsze jest to, że nie poszłam na test, bo mi się cholernie nie chciało, a teraz muszę płacić za test do Holandii. No cóż, moja decyzja. Tak naprawdę miałam się zaszczepić na początku roku, ale że koronawirus pokrzyżował mi plany to nie zdąrzyłam. W końcu jakoś wyzdrowiałam i jest spoko. Pod koniec stycznia miałam dwa trzydniowe kursy, jeden z punktów spustowych, drugi z masażu relaksacyjnego. Pierwszy mocno średni, drugi nawet fajny i bardzo przydatny. W lutym kolejne dwa kursy, tym razem jednodniowe, masaż bańką chińską i masaż gorącymi kamieniami. Oba kursy spoko. Tylko za bańką nie przepadam, a żeby masować kamieniami, to musiałabym kupić kamienie z podgrzewaczem. Dobra inwestycja jeśli się masuje za pieniądze. Kupiłam za to stół do masażu. Trochę to nie ma sensu bo zaraz wyjeżdzam, ale koniecznie chciałam sobie po kursach pomasować profesjonalnie na stole. No nic, stół poczeka ile będzie trzeba. Nie był jakiś super drogi, a jest dosyć fajny. Przed wyjazdem nakupiłam mnóstwo rzeczy: książek, kosmetyków, suplementów i innych pierdół. Niech wam starczy informacja, że czekałam na jakieś 12 przesyłek jednocześnie. Kasy wydałam od chuja. Niedawno też wyprowadziłam się z mieszkania w Poznaniu i teraz siedzę u rodziców. Przeprowadzka jak wiadomo, nie będę opisywać, nie należy do rzeczy najprzyjemniejszych. Ogarnięcię się najpierw z pakowaniem a potem z rozpakowywaniem, mordęga. A teraz w tygodniu muszę się spakować do Holandii, w sobotę wyjazd. Na razie o tym nie myślę. Skupiam się na tym, żeby przeżyć w domu rodzinnym. Jest ciężko. W sumie mam już całkiem zniszczony mózg. Jestem zmęczona, bo ostatnie dni były trudne psychicznie. Jeśli szukam w internecie taniego hotelu w swoim własnym mieście to naprawdę jest grubo. Stąd moja decyzja, że kiedy wrócę z Holandii chcę od razu zacząć szukać mieszkania. Myślę, że max 2 tygodnie posiedzę w domu, bo dłużej nie dam rady. Brak mi konkretnego planu co zrobię po powrocie z Holandii. Trochę mnie to dobija. Mam tylko 3 pewne punkty: chcę jak najszybciej wyprowadzić się od rodziców, nie chcę znowu mieszkać z Natalią, chcę w końcu iść do ortodonty, powyrywać wszystkie zęby które będzie trzeba i założyć aparat. Z Natalią sprawa jest taka, że chciałabym nawet z nią mieszkać, ale wkurza mnie to, że inaczej zachowuje się kiedy jesteśmy same, a inaczej kiedy jest przy nas np. jej rodzeństwo. Nie możemy dalej ciągnąć tego czegoś co jest między nami. Już sama Holandia wiem, że będzie dla mnie ciężka ze względu na naszą niespecyficzną relację. Humor mam ogólnie do dupy, ale wiem, że do wyjazdu tak będzie, a tam po kilku tygodniach się zaaklimatyzuję i będzie ok. Zamierzam zostać tam bankowo do końca sierpnia, w porywach do października lub połowy listopada. Pod koniec listopada koncert Bastille i bilety już kupione. Mój pierwszy ich koncert. Trochę żałuję, że ominęły mnie te wcześniejsze, kiedy ich muzyka była inna. Mam do tych starych piosenek taki sentyment. Nowe są spoko, ale to w tych starych się zakochałam. A aktualnie czytam sobie książkę Remigiusza Mroza ,,O pisaniu na chłodno". Nie ma to jak nie przeczytać ani jednej książki typa i zacząć od książki w której mówi jak pisać. Ale póki co jest fajnie. Trochę dzięki tej książce jest ten dzisiejszy wpis. Bo przypomniała mi, że kocham pisać. Ten wpis trochę temu przeczy, ale notki podsumowujące kilka miesięcy zawsze są gówniane, no i dzisiaj jestem nieco zdechła. Mam wrażenie, że zaraz zasnę, a miałam sporo planów na wieczór. Zobaczymy co wygra.

Komentarze

Photoblog.PRO explsp magiczny kącik
07/03/2022 23:28:45
Zarejestruj się teraz, aby skomentować wpis użytkownika podszepty.