Wiem, że zdjęcie nie przedstawia Panią z pięknymi, długimi nogami ani też ze szczuplutkim brzuszkiem. Aczkolwiek Pan ze zdjęcia zachwyca mnie bardziej niż jakakolwiek Pani Pro Ana.
Jestem dziś taka radosna. A to wszystko przez piosenkę. Oglądałam tv, skakałam z kanału na kanał, a tu nagle taka perełka. Ta piosenka jest stara jak świat, Pan śpiewa sobie, że życie jest piękne, a mi się maluje szeroki uśmiech na twarzy. Przez tą piosenkę podoba mi się wszystko. Nie wierze, że przez nią jestem taka wesoła. W mojej duszy panuje chyba jakiś festiwal szczęścia. Nie wiem, co się ze mną dzieje.. A ono ona - KLIK!
Z Panem Perkusistą jest różnie, tzn. ja różnie o nim myślę. On daje mi wyraźnie znaki, że chce się ze mną spotkać. To dziwne. Gdy teraz pisałam słowo "to" chciałam, aby coś z tego wyszło. A gdy kończyłam słowem "dziwne" stwierdziłam, że ja przecież ja już zakochałam się w M.
Znów jestem pełna sprzeczności. Znów nie wiem co zrobić. Znów nie spałam całą noc i myślałam.
Dostałam dziś zaproszenie na jego koncert. Nie pójdę, wymyślałam, że rodzina się do mnie zjeżdża z daleka. Stwierdziłam też, że ja nie potrafię żyć bez kłamstwa. To bardzo źle.
Dziś znów miałam do popisu całe 650kcal. Zjadłam już obiad, a z kolacją zrobię edit.
Chyba nie jest źle. Ale czuję w sobie, że nie chudnę. Nie ważę się, jednak moja kobieca intuicja podpowiada mi, że waga stoi w miejscu. Z jednej story to dobrze, a z drugiej to źle, bo przecież jestem na diecie, cholera!
Z racji tego iż dziś w nocy nie spałam, miałam dużo czasu na przemyślenia. Usiadłam na parapecie, zaświeciłam świece, wzięłam kota na kolana i doszłam do wniosku, że ja naprawdę jestem zadowolona ze swojego życia. Mam kolegów, wierne przyjaciółki, ześwirowaną rodzinę, Was jak i również innych przyjaciół z fikcyjnego świata.
Jestem szczęśliwa mimo to, że swojego celu jeszcze nie osiągnęłam.
Ależ ja się dziś rozpisałam. Ale raz na jakiś czas można, a co! Po za tym to wszytsko przez tą piosenkę.
Bilans ( dieta skinny girl, dzień 7 do 650kcal)
ś: Actimel + jogurt naturalny 0%
o: pierś z kurczaka na parze + jeden ogórek kiszony + 2 rzodkiewki
k: edit
jak na razie: 284 kcal. :D
Jak u Was koty? :*
___________________________________________________________________________________________________________________________
I see trees of green red roses too
I watch them bloom for me and for you
And I think to myself what a wonderful world...