Uwielbiam oczy Pani ze zdjęcia, uwielbiam jej włosy, nie omieszkam również dodać iż uwielbiam jej figurę.
__________________________________________________________________________________________________________________________
Cześć, koty. <3
Pamiętacie mnie jeszcze?
Jeśli tak to niezmiernie się cieszę, jeżeli nie - to trudno, każdy o kimś zapomina.
Byłam tu sobie niedawno i przeczytałam, że mają kasować te konta. Kurcze, wkurzyłam się, na całe 5 sekund. Potem stwierdziłam, że trudno, przecież i tak tu nie wchodzę. Dzień potem było mi głupio, że tak pomyślałam. Nie znam Was tak dobrze, ale nie chce urywać z Wami kontaktu. I tak tutaj nie wchodzę, wiem, ale moja podświadomość wie, że zawsze mogę tutaj wrócić. A gdy już nie będę miała do czego? No i właśnie dlatego piszę.
Jeżeli chodzi o wagę to ważę 58kg... Jest dobrze, chodź mogłoby być lepiej. Dalej jestem tłustą świnią, ale co tam, ważne, że ciągle walczę i się nie poddaję. Gdy czytam o tym, że zawalacie to mam ochotę Wami poterepać! Weźcie się w garść, Wasze marzenie jest na wyciągnięcie Waszej ręki, a Wy to wszystko spierdalacie z góry na dół! Nie miejcie mi tego za złe, że to napisałam.
"Mój" M., jeszcze nie jest moim. Ale to już tylko kwestia czasu. Jesteśmy tak blisko siebie, że to nawet nie da się nazwać przyjaźnią... tylko czymś więcej, ma się rozumieć. Dziś się z nim spotykam. Mój słodziak najukochańszy. <3
Nie mam pojęcia o czym mam Wam jeszcze tutaj napisać. Wiedźcie, że od czasu do czasu tutaj wchodzę i czytam co u Was słychać. Wciąż trzymam kciuki za Was. Piszę teraz tutaj, ale nie zamierzam wrócić. Sama chyba daję sobie radę. Tęsknie za Wami wszystkimi, ale najbardziej chyba za TOBĄ! (tak imxthin, teraz pisze o Tobie)
W moim życiu wszystko się dobrze układa. Ciągle chudnę (ostatnio 3 kg w tydzień, to nie zdrowe, ale podoba mi się to mimo wszystko). Z M. wszystko cudownie. W domu również, w szkole też jakoś daję rade. Jedynie ostatnio straciłam swoją "przyjaciółkę", którą nigdy nie była. Nie żal mi, bo nie zostałam sama.. mam M.
Macie się trzymać i nie poddawać. Następny raz napiszę gdy będę ważyć 52kg (bo to mój nowy cel).
Chudego. :*