Cześć. :D
Wracam. Sama nie daje sobie rady. Przytyłam. Ważę 67kg... a odchodziłam stąd z wagą 60kg. Jestem beznadziejna, wiem o tym. Poprawię się. Muszę schudnąć do 55kg. I to zrobię.
Maaaaatko, jestem tłustą świnią! Zabijcie mnie! :C
Ale za to od jakiegoś czasu codziennie biegam i robię 100 brzuszków rano. Tego nie zmienię. Muszę zacząć jeść mniej, tak jak kiedyś. Zważę się dopiero za 2 tygodnie. Zobaczymy jak to będzie. Teraz idę zakuwać niemiecki i geografię.
Wiecie co? Tęskniłam za Wami. Po za tym nawet nie wiecie jak Wam cholernie zazdroszczę chudośći.
Za to ja jestem b-e-z-n-a-d-z-i-e-j-n-a!