Tak ciężko było mi tu wrócić... Powiedz mi, czemu jesteś w moje glowie? Po tylu latach? Wyidealizowałam cię już chyba na wszelkie sposoby. Są momenty, że nie pamiętam. Te momenty czasem trwają nawet miesiącami. Jednak zaczynam myśleć, że wszystko co robię, robię z myślą o tobie... Myślami wciąż wracam do "starego" życia, przeglądam profile naszych starych znajomych na fb, twój też zresztą, ciężko mi z dnia na dzień, coraz ciężej, zwłaszcza, że w łóżku obok śpi ktoś inny. Nie wiem co by było gdybyś się do mnie odezwał, bo myślę (?) że nie chciałabym do ciebie wrócić, ale to tylko myśli, sama nie wiem już co czuję. Jestem w związku ze swoimi wyobrażeniami o tobie, chciałabym, żebyś to zepsuł, i żebym na nowo mogła doceniać to, co mam. Czy mój obecny związek się psuje i czy to ja jestem przyczyną? Znam siebie, nienawidzę zmian. Mogłoby zostać tak jak jest, mogę się męczyć, byleby nie musieć nic zmieniać- taka jestem. Jak mogę być taką okropną partnerką dla R. i rozpisywać się o swoim byłym na blogu!!!! Wyrzuty sumienia zjedzą mnie od środka. Ale musiałam tu wejść. Inaczej eksplodowałaby mi głowa. Nie wiem, może mam takie myśli bo brak mi zajęcia i z nudów wymyślam. Sama nie wiem co musiałabym mieć, żeby być szczęśliwa. Cieszę się, że istnieje strona w sieci, o której nikt nie wie (oprócz ciebie, choć w sumie nie wiem czy byłeś tu kiedykolwiek a teraz jakbyś tu wszedł to byś pewnie nawet nie powiązał faktów i nie wiedziałbyś że to ja piszę- za dużo lat minęło), gdzie mogę wylać swoje wszystkie uczucia. Mój mały sekret który nie pozwala mi zwariować, mimo że wchodzę tu naprawdę rzadko.