P. kiedyś powiedziała, że każda kobietka żyjąca na ziemi powinna kiedyś być z facetem, który stał za barem. przesyłam całusy wszystkim tym, które owego przeżycia nie doświadczyły.
określasz się mianem barmana, a barmani zdradzają.
barmani wybierają harde melanże, wygórowane ambicje i wygląd zewnętrzny. kochają się w filigranowych djkach z odpowiednim cycem, a w kajet zapisują kolejne już zaliczone wajs-imprezy. nie rozumiem czasem tych akcji, pewnie dlatego, że nie noszę air maxów. nonszalancko odpowiadają na pytania odnośnie specyficznych kawałków. "ah tak, ładne, znam" broniąc swoje ego - erudyty. spójrz głebiej, w tekst, ułożony uniwersalnie, który sam prowokuje reakcję przyczynowo skutkową; ja vs.Ty.
jesteś chodzącym wymiotem imprezowego życia, kwintesencją pustki i ucieleśnieniem jednej wielkiej ściemy.
szkoda, że tak jak Ty wzdycham do neonów świateł miasta nocą.
zagadek szukam w każdej napotkanej stronie przypadkowej książki.
inspiruję się względną sekundą, miłym dotykiem, przypadkowym spojrzeniem.
zdradzasz swoje ideały, autorytety, ulubione fragmenty piosenek, poezji, opowiadań. zdradzasz ulubione chwile, ulubionych ludzi. na rzecz nowych, fascynujących, napotkanych, u l o t n y c h .
albo to faktyczna mentalność gości hotelowych albo mamy naprawdę wiele wspólnego.