coś tu jest jednak nie tak.
21 lat prawie, a tu same pyski. te same pyski! chyba tak ich zacznę nazywać. trzy paski pastelowe kolory buty warte mojej wypłaty. a co ty gościu właściwie masz mi do przekazania, jaka jest puenta skoro twoje entree jest tak słabe?
najgorsze jest to, ze tez jestem pyskiem.
pożera mnie konsumpcjonizm i chęc zakupowania przymierzania zasnatawiania sie to czy tamto. przymierzalne stwarzaja mi wielkie mozliwosci, dobrze sie tam mysli i rozmawia przez telefon. kreatywne myślenie kolory fasony co z czym.
a co jak chce byc intelektualistką a nie wyidealizowana i nienaturalna? jak mam okazać cały ten wkurw i rebelie będąc ładnie ubranym?
parcie na pucowanie się przed wyjściem w plener trwa.
zaczynam czuć wiosnę