rzadko tutaj bywam. ostatnio jednak nie mam czasu. na dodatek nie pilnuje się z dietą. przez ostatnie 2 tygodnie zawaliłam z 4/5 razy, także sporo. waga wskazywała wczoraj rano 51,5 kg... tragedia. póki co wymiary mi się nie zmieniły w stosunku do tych, które miałam przy 48 kg-dziwne.
brzuch jest już płaski i fajny. podobam się sobie, ale 5 z przodu mnie NIE satysfakcjonuje. walcze o 48! obym miała motywacje.
BILANS:[bd edit]
1 posiłek: 2 grzanki z chleba razowego posypane słodką papryką
2 posiłek: grejpfrut [220g], dosłownie kęs wieśniaka [sukces], gryz ciasta ucieranego
3 posiłek: [bd edit]
4 posiłek: [bd edit]
AKTYWNOŚĆ: [dzisiaj będzie mało bo gorąco i aż żal brać psa na taki upał na spacer ;) a pocić się teraz nie chce bo wieczorem może gdzieś wyjde ;)]]