Witam Misie ;)
Widzicie ten brzuch na zdjęciu? Pewnie ciężko będzie Wam uwieżyć, ale jeszcze niedawno taki miałam... a dokładniej to przed Wielkanocą, zanim dopadła mnie fala zawalania. Teraz moi drodzy, to mam flaka a nie płaski brzusio...
5 maja mam wesele. Zakupiłam sb obcisłą kieckę [jakieś 2 miesiące temu kiedy byłam chudsza ;)], dlatego w tym momencie nie walczę już o jakieś tam, konkretne, cyferki na wadze ale o płaski brzuch.
Weekend zjebałam. Teraz biore się w garść.
Ruszam z nową porcją bilansów-tak, nadal się łudzę, że to mi coś da ;). Dzisiaj przywale już pierwszym, nieidealnym bilansem. Ważne, że jak na początek nie jest źle.
BILANS:
1 posiłek: 2 kromki chleba razowego [złożone] z ogórkiem i pomidorem
2 posiłek: ok 220 g. jogurtu naturalnego pitnego 0%
3 posiłek: kromki z chleba razowego [80 g], 1 pomidor, kawałeczek ogórka, liść sałaty, wieśniak jebany [musze ograniczyć]
4 posiłek: pół grejpfruta [a była chętka na całego ;)]
AKTYWNOŚĆ:
wiem, że idealnie nie jest. nie jest też źle. ;) pierwszym dobrym krokiem jest to, że się nie przejadłam-a to pierwszy krok do płaskiego brzucha.
żal mi cholernie, że zaprzepaściłam to co miałam kiedyś...