W nagrodę za to, że dzisiaj byliście tacy cierpliwi dodam dwie części ;)
Widziałam, że się staracie i polubiliście moje opowiadanie ;*
cieszę się z tego baaardzo <3
__________________________________________________________________________
Część 12.
Wzięłam szybki prysznic, założyłam kremowe rurki, białą bluzkę z długim rękawem i sweter przez ramię. Po czym szybko zeszłam do kuchni. Zauważyłam, że Michał coś przygotował dla nas. Byłam bardzo głodna. Podeszłam do niego i przytuliłam go od tyłu. Chyba trochę się przestraszył, bo lekko podskoczył.
- Nie bój się, to tylko ja - i dałam mu buziaka w policzek. Uśmiechnął się.- co tak smacznie pachnie?
- Moja specjalność.
- Jajecznica to twoja specjalność? - powiedziałam zaglądając mu przez ramię.
- No tak, ale to nie jest zwykła jajecznica.
- No tak, tak rozumiem. Taka niezwykła.
- Tak właśnie.
Oboje wybucheliśmy śmiechem. Michał wyłączył nasze śniadanie z gazu, po czym odwrócił się do mnie i mnie pocałował. Odwazjemniłam tę rozkosz.
- No to co jemy?
- Tak.Tak.Tak. Jestem okropnie głodna.
Po śniadaniu ja pozmywałam, a mój chłopak siedział na krześle i mi się przyglądał.
- Co się tak patrzysz?
- Nie mogę w to uwierzyć.
- Ale w co?
- Że ktoś taki jak ty, taka niezwykła i kochana osoba jest moją własnością.
- Oj, przestań. Cały czas mi słodzisz. - odwróciłam głowę w jego stronę, a on się usmiechnął. Podszedł do mnie i zaczął mnie całować po szyi i karku. Przeszedł mnie dreszcz, wspaniały dreszcz.
- Kocham Cię - wyszeptał mi do ucha.
- Ja ciebie też- po czym odwrócił mnie do siebie i mnie pocałował. Nie wiem, który raz to już dzisiaj zrobił, ale nie opierałam mu się przy żadnym. Uwielbiałam jego usta.
Zaczeliśmy się zbierać do jego rodziców. Strasznie się denerowowałam tym spotkaniem.
- A co jeśli mnie nie zaakceptują?
- No przestań. Nie jest aż tak źle - i zaczął się śmiać.
- Bardzo śmieszne. - powiedziałam udając obrażoną i wychodząc z domu.
- No nie obrażaj się już. Nie lubię jak jesteś na mnie zła. Wiesz przecież, że złość piękności szkodzi. Zresztą tobie nic nie zaszkodzi - złapał mnie za biodra i przysunął do siebie. Tak mocno mnie przytulił, że ledwo co oddychałam.
Przez całą drogę wygłupialiśmy się i rzucaliśmy śniegiem. Byłam cała mokra. Gdy staliśmy przed jego domem zawahałam się lekko.
- Nie bój się, nie zjedzą cie. - i się usmiechnął. Nic nie odpiwedziałam. Ten jego uśmiech dodawał mi otuchy i mnie wspierał.
- Cześć ! wróciłem ! - krzyknął Michał.
- No cześć, cześć. Gdzie ty sie podziewałeś? Całą noc Cie w domu nie było. Mogł..- i tu jego mama przerwała gdy zobaczyła mnie i jej syna.
- Dzień dobry- powiedziałam niepewnie.
- Dzień dobry- odpowiedziała strasznie zdzwiona.
- Mamo poznaj Agate, moją nową dziewczyne- po czym dał mi buziaka w policzek.
- Staszek ! Staszek ! Chodź tu szybko ! - zawołała jego mama. Jak się domyśliłam był to tata Michała.
- Co się stało ?
- Dzień dobry - powiedziałam jeszcze raz, jednak teraz już trochę pewniej niż poprzednio.
- Dzień dobry - odpowiedział miły pan i się usmiechnął. Miał dokładnie taki sam uśmiech jak mój Michał.
- To jest nowa dziewczyna Michała - wydukała jego mama.
- Nowa dziewczyna ? Od kiedy jesteście razem ?
- Od wczoraj - odpowiedział Michał.
- To wspaniała wiadomość synu. - podszedł jego tata i na początku mnie uściskał a potem jego.
- Boże, nie mogę uwierzyć własnym oczom. Mój M