Część 23.
Cała droga minęła nam w milczeniu. Po około 30 minutach byliśmy pod moim domem.
- Wejdziesz? - zapytałam niepewnie.
- Nie będę wam przeszkadzał - mówiąc to skierował wzrok na Michała, który stał po moimi drzwiami.
- Ale jeszcze kiedyś się zobaczymy, prawda?
- Mam taką nadzieję, śliczna.
- Tu masz mój numer telefonu, jakby coś zawsze możesz na mnie liczyć, zawsze ci pomoge, ok? Wkońcu mam u ciebie wielki dług wdzięczności.
- Nie ma sprawy, obiecuje, że sie niedługo odezwe. A teraz idź już do tego szczęściarza.
- dzięki jeszcze raz za wszystko i do zobaczenia.
- No część.
Postałam jeszcze chwilę, czekając jak odjedzie. W pewnym momencie poczułam oddech na karku.
- Gdzieś ty się tyle podziewała - mówiąc to Michał bardzo mocno mnie przytulił.
- Chodź do domu, jestem strasznie głodna i zmęczona. Opowiem ci wszystko w środku.
Po czym skierowali się do drzwi. Agata o wszystkim opowiedziała swojemu chłopakowi.
- A twój tato? Przecież masz jeszcze jego.
- No tak, ale nie widziałam go już od ponad 5 miesięcy. Nie odzywa się, nie dzwoni. Może już sobie znalazł lepszą kobietę i założy z nią rodzine?
- Nie mów tak nawet. Myślę, że powinnaś sama się do niego odezwać, opowiedzieć mu o tym całym zdarzeniu. Napewno ci pomoże.
- Myślisz?
- Jestem tego pewien.
- No ok, ale tu jutro. Dzisiaj nie dam rady. - chwila ciszy - i dziękuje ci za wszystko, za tą rozmowę, za to że mnie wspierasz i się tak martwisz.
- Nie ma za co mała.
- jest,jest. - po czym pocałowała go. Trwali tak przytuleni na kanapie, aż dziewczyna zasnęła.
cdn .
dodałam część jeszcze dzisiaj, gdyż znalazłam chwilę wolnego ;D
mam nadzieje, że nie wyszłam z wprawy. ;]
teraz jeszcze przede mną historia -,-
doobraanooc ;**