Na zdjęciu masowy grób w Mauthausen.
"Ciekawa była walka sztubowego ze złodziejem. Jeden cwaniak i drugi cwaniak. Jeden zastawiał pułapki, drugi sprytnie je omijał i kradł ciągle chleb z szafek prominentów.
Ogrodzony kąt, gdzie spali prominenci, znajdował się w rogu jadalni. Na noc szafki zastawiano stołami. Żeby dostać się do szafki, trzeba było odsunąć stół, a przy tym mógł powstać hałas, a co najmniej szmer - który mógł posłyszeć ktoś ze śpiących w arystokratycznym kącie. Rano okazywało się, że chleb skradziono, mimo że stoły stały na swoim miejscu. Karl zakładał też "dzwonki alarmowe". Robiono to w ten sposób, że u góry w szafce wkładano nóż, a pod nożem umieszczano miskę. Nóż był wkładany ostrzem między górę szafki i drzwi. Na zewnątrz nie było go widać, ale jeśli ktoś otworzył szafkę, nóż upadał do miski z wielkim brzękiem. W ten sposób złapano niejednego początkującego złodzieja.
W tym wypadku "dzwonki" zakładane przez Karla też nie odnosiły skutku - chleb ciągle ginął. Sprytny złodziej. Omijał wszystkie pułapki. Wiedzieliśmy o tej cichej walce Karla ze złodziejem i staraliśmy się naprzód przewidzieć, kto wygra następną grę. Wiedzieliśmy, że zastawiane są różne pułapki, lecz nie wiedzieliśmy, jakie. Chleb ginął, znaczy, że złodziej działa i drwi sobie ze sprytu sztubowego. Trwało to dość długo - w końcu jednak wpadł. Karl tym razem ustawił dobrą pułapkę - pomysł wprost szatański. Niewiele brakowało, żeby przy złodzieju wpadł Stefan.
Złodziejem okazał się młody chłopak, który spał nad Stefanem. Sprawiał on wrażenie takiego jełopa, który do trzech zliczyć nie potrafi. Tego dnia, gdy przegrał walkę z Karlem, poprosił Stefana, żeby mu posłał łóżko, bo on idzie w jakiejś sprawie na inny blok. Gdy wrócił, chciał dać Stefanowi kawałek chleba za posłanie mu łóżka. Stefan odmówił przyjęcia, mówiąc, że nie może brać od niego chleba za taką niewielką przysługę. Gdy już wszyscy zebraliśmy się w jadalni po fasowaniu śniadania, Karl zrobił zbiórkę i obliczył, czy są wszyscy. Potem szedł wzdłuż szeregów i każdemu zaglądał w usta, które kazał nam szeroko otwierać. Pomyślałem, że Karl dostał "kota" w głowie, bo co on może zobaczyć w gębie. Minął mnie, minął Stefana, minął jeszcze kilku. Gdy doszedł do tego młodego chłopaka i zajrzał w usta - od razu bez słowa wyjaśnienia uderzył go w twarz. Wykończył go według wszelkich prawideł.
Wtedy dowiedzieliśmy się, w jaki sposób go złapał.
Codziennie przez kilka dni wkładał on na wabia chleb do kilku szafek, do których złodziej miał największe zamiłowanie. Sztuczka polegała na tym, że w tym chlebie był pokruszony kopiowy ołówek. Wiadomo było, że złodziej zje chleb w nocy, więc nie zauważy ołówka. Złodzieje zjadali chleb zaraz po ukradzeniu, bo mógł on mieć jakieś niewidoczne znaki, po których właściciel mógł poznać swój chleb."
/ Pięć lat kacetu / Stanisław Grzesiuk
25 LUTEGO 2025
13 LUTEGO 2025
24 LISTOPADA 2024
8 LISTOPADA 2024
23 PAŹDZIERNIKA 2024
9 PAŹDZIERNIKA 2024
25 WRZEŚNIA 2024
28 CZERWCA 2024
Wszystkie wpisynecat
26 MAJA 2025
Inni zdjęcia: Ja nacka89cwaUmrę próbując lookpic... sweeeeeetttSynuś nacka89cwaJa nacka89cwaJa nacka89cwa... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24