"Rano po apelu zaganiają nas znowu do komanda budowy hal fabrycznych. Kapo pyta: "Kto mówi po niemiecku?" Ja się zgłaszam. Kapo mówi, że będę forarbeijtrem, to znaczy brygadzistą. Dostaję żółtą opaskę na przedramię z napisem Vorarbeiter i staję na czele trzeciej dwudziestki. Mam pilnować by karność była w szeregu i by robota szła składnie i bez opóźnień. Podczas obiadu my forarbajtrzy dostajemy dodatkową porcję zupy.
Nie nosimy cegieł, tylko pilnujemy innych i mam jeszcze dodatkową miskę. Ale to nie za nic.
Widzę jak ja, brygadzista, popędzam więźnia z gwiazdą Dawida, nie nadążającego za kolumną. Biję go cienkim patykiem po gołych łydkach, wyglądających spod przykrótkich spodni. Obraz ten pozostaje mi w oczach na zawsze, jako ostrzeżenie, że nic nie ma za darmo.
Następnego dnia sam los przesądza o mej karierze forarbajtera. Oberkapo, zwany gramofonem, ze względu na swój skrzeczący głos, informuje nas, że podoficer SS, nasz Arbeitsführer, nie jest zadowolony z postępów pracy komanda. Zarządza sport dla forarbajterów.
Padnij, powstań, znów padnij, toczyć się, skakać w przysiadach. W kałużach i błocie, pod razami kijów kapów i w takt komendy Gramofona, upływa nam przerwa obiadowa. Zmaltretowany i brudny wracam wraz z komandem do obozu. Wieczorem zdejmuję żółtą opaskę. Nie będę już forarbajterem. Tak łatwo można ulec pokusie. Za miskę zupy i uchylenie obowiązku pracy przystąpiłbym przecież do służby w obozowym aparacie przemocy. Więźniowie funkcyjni: kapo, forarbajterzy, blokowi, sztubowi, to przedłużone ręce SS-manów. Wykonują ściśle ich zlecenia i pilnują istniejącego ładu w obozie.
Mają za to lepsze warunki bytowania. Rozdzielają żywność i pobierają zwyczajową dziesięcinę dla siebie i swego otoczenia. Tu nie ma wyboru. Gdy zostajesz zwerbowany, stajesz się jednym z nich."
/ Życie wśród śmierci / Janusz Karwacki
25 LUTEGO 2025
13 LUTEGO 2025
24 LISTOPADA 2024
8 LISTOPADA 2024
23 PAŹDZIERNIKA 2024
9 PAŹDZIERNIKA 2024
25 WRZEŚNIA 2024
28 CZERWCA 2024
Wszystkie wpisynecat
26 MAJA 2025