"Poczułem pewnego dnia bóle brzucha. Doktor Franck stwierdził ostry nieżyt grubego jelita. Nie mogłem nic jeść. Nie wiem, czy gorączkowałem, ale byłem bardzo osłabiony. Zawiadomiłem o tym ówczesnego kapa Tadka. Kazał mi przerwać pracę i leżeć. Wobec tego zaraz po przyjściu i rozniesieniu lamp szedłem do kotłowni Janka Fedusa lub Franka Bekera. Tam kładłem się za kotłami i spałem. Było ciepło. Nawet gorąco. Spałem w dzień i w nocy. O mojej chorobie dowiedział się od Tadka kommandoführer Ehrler, pełniący cały tydzień służbę u nas. Przyszedł do mnie kiedyś i spytał, jak się czuję i co mi dolega. Kazał mi spokojnie leżeć i niczego się nie bać. Wieczorem przyniósł jakieś proszki i kazał je łykać. Polecił także przynosić mi esesmańskie zupy. Po trochu jadłem. Trwało to kilkanaście dni i nocy. Po około dwóch tygodniach wyzdrowiałem. Kommandoführer Ehrler był esesmanem chyba przez przypadek. Wszyscy więźniowie szanowali go za ludzkie do nas podejście, w granicach oczywiście możliwych w tych warunkach."
/ Noce bez świtu / Mieczysław Szachewicz
25 LUTEGO 2025
13 LUTEGO 2025
24 LISTOPADA 2024
8 LISTOPADA 2024
23 PAŹDZIERNIKA 2024
9 PAŹDZIERNIKA 2024
25 WRZEŚNIA 2024
28 CZERWCA 2024
Wszystkie wpisynecat
26 MAJA 2025