"Organizacja udawała się dość często, tym bardziej że koledzy, którzy nosili na ramionach skrzynie, wrzucali na wierzch mniejsze paczki, abyśmy nie mieli trudności z uchwyceniem zdobyczy. Organizowanie to jednak nie uszło uwagi Palitzscha. Pewnego dnia zaczaił się i złapał nas na gorącym uczynku. Na jego widok i usłyszane przekleństwa rzuciliśmy się do ucieczki, kierując się na salę, gdyż byliśmy w samej bieliźnie.
Palitzsch wpadł jak burza za nami, poturbował kilku kolegów, pozabierał zdobytą żywność i przeszukał wszystkie nasze sienniki. Zabrał, co tylko znalazł. Zapowiedział, że jeśli ponownie złapie nas na "organizowaniu", to wszystkich wystrzela. W tej sytuacji "kanada" przestała dla nas istnieć. Palitzsch był zbyt znanym "specjalistą" od strzelania. Miał twarz zimną i zaciętą. Nasz strach przed tą bestią miał swoje uzasadnienie. Palitzsch był znanym oprawcą i mordercą. Przed jego atakami furii, krzykami i rozdzielanymi na oślep uderzeniami każdy uciekał, gdzie mógł."
"Pewien esesman, który dość często miewał służbę przy bramie obozowej, zamówił u nas dla siebie kredens. Zamówienie zostało przez noc wykonane. Liczyliśmy się z tym, że esesman będzie mógł się nam przydać w przyszłości. Załadowaliśmy mebel na wóz, którym woziliśmy nasze 'obiady". Rozebrany kredens zanieśliśmy do budki wartowniczej, a następnie przemaszerowaliśmy przez bramę do obozu.
Transakcja ta bardzo nam się przydała. Już po kilku dniach, podczas służby tegoż esesmana, przewieźliśmy do obozu parę worków mąki pobranej z piekarni od kolegów pracujących nocą. Gdy przekraczaliśmy bramę, esesman udał, że nie widzi, co mamy na wozie. Przepuścił nas i mąka znalazła się w obozie. Wieczorem następnego dnia otrzymaliśmy kilkadziesiąt bochenków chleba."
/ Noce bez świtu / Mieczysław Szachewicz
25 LUTEGO 2025
13 LUTEGO 2025
24 LISTOPADA 2024
8 LISTOPADA 2024
23 PAŹDZIERNIKA 2024
9 PAŹDZIERNIKA 2024
25 WRZEŚNIA 2024
28 CZERWCA 2024
Wszystkie wpisynecat
26 MAJA 2025