"Z mojego transportu tarnowskiego, dwudziestoletni Góral z Zakopanego miał pecha. Został przydzielony na blok 14. To nie kabalistyczna wiara w liczby. Na czternastce blokowym był Alojz. Jego prawdziwego nazwiska już nie pamiętam, ale w obozie miał "nazwisko" trudne do zapomnienia - Krwawy - Krwawy Alojz. Numer obozowy 7. Dlaczego ten Niemiec nosił czerwony winkiel, a więc był "politycznym" - do dziś jest dla mnie sprawą zdumiewającą. Żelazny reżim wprowadzony przez niego na czternastce, to była mieszanina zasad gangstersko-bandycko-kapralskich.
Alojz miał zwyczaj sprawdzania nóg po apelu wieczornym. Obchodził salę i wyrywkowo sprawdzał. Czy są czyste. Spod koca więzień wysuwał jedną nogę. Czysta - dobrze, brudna - chłosta. Metoda była znana na bloku. Nowi natychmiast dowiadywali się od "starszych numerów" o wszystkim, co stanowiło zagrożenie w tej nieznanej, osaczającej rzeczywistości, a więc i o nogach.
Higiena osobista nie była dla więźniów sprawą łatwą i dlatego stawała się najprostszym sposobem znalezenia ofiary. Może zabrzmi to dziwnie, przecież umycie nóg, w stanie wyczerpania i śmiertelnego zmęczenia, było niekiedy czynnością ponad siły. Dlatego na czternastce odkryto sposób na Alojza. Po prostu myło się jedną nogę. Jednego dnia - lewą, drugiego - prawą. I tak każdego wieczora jedna noga była czysta.
Nie wiem, czy mój Góral wiedział już o tym, czy podsunęła mu ten pomysł chwila wyczerpania, faktem jest, że już w dziewiątym dniu pobytu leżał pod kocem z lewą - czystą, prawą - brudną. I właśnie pech. Alojz swoim zwyczajem sprawdzał nogi. Padło na Górala. Pokazał lewą. Czystą.
Obie! Pokazać! - Stanął przed Góralem.
Obok lewej, spod koca wysunęła się prawa. Blokowy, spokojnie, z pełnym satysfakcji uśmiechem, patrzył na te dwie nogi. Leżały obok siebie. Czysta i brudna. Leżały jak dowód rzeczowy motywujący wyrok.
Sztubowy, stojąc za plecami Alojza, wrzasnął:
Auf! Wstawaj!
Górach w gaciach i koszuli stał na baczność przed Alojzem.
Taboret...! - warknął blokowy.
Na środku sali sztubowy postawił taboret. Góral, nieoczekiwanie pchnięty przez Alojza, padł na kolana opierając się o mebel.
Gacie!
Góral wstał i ściągnął kalesony.
Na kolana...!
Więzień klęknął.
Kładź się!
Brzuch Górala leżał na taborecie, głowa i ręce zwisały bezwładnie. Za te ręce chwycił sztubowy i wyciągnął ponad głową leżącego. Ciało więźnia wyprężyło się. Skóra na plecach, pośladkach i udach, napięta.
Licz! - spokojnie przez zęby wycedził Alojz.
Tak jest - odpowiedział sztubowy.
Gruby, elektryczny kabel zaczął ciąć powietrze i skórę na obnażonych pośladkach leżącego.
Krzyk bitego, głośny oddech i sapanie blokowego mieszało się ze zdyscyplinowanym:
...dziesięć..., jedenaście...!
Alojz bił miarowo, unosząc za każdym razem kabel nad głową.
Wtedy spadał ze szczególną siłą. Na pośladki, na nerki, na plecy.
...czterdzieści..., czterdzieści jeden...!
Więzień już nie krzyczał. Nie próbował bezskutecznie poderwać się z kolan.
...siedemdziesiąt pięć...!
Oddech Alojza stawał się coraz słabszy. Przy stu zaczął raptownie chrapać.
...sto dziesięć...!
Alojz rzucił kabel i wybiegł z sali.
Rano Góral już nie żył. Umarł bo miał brudne nogi. Nie! Jedną brudną nogę."
/ Refren kolczastego drutu /
August Kowalczyk
25 LUTEGO 2025
13 LUTEGO 2025
24 LISTOPADA 2024
8 LISTOPADA 2024
23 PAŹDZIERNIKA 2024
9 PAŹDZIERNIKA 2024
25 WRZEŚNIA 2024
28 CZERWCA 2024
Wszystkie wpisynecat
26 MAJA 2025