Zamierzałam coś napisać ale wyleciała mi przez okno pomysłowość i wena. Głęboka przestrzeń pustki zapanowała w pokoju. Zaplątana w dzisiejszych wspomnieniach straciłam rwący nurt nad klawiaturą. Jednym okiem przeglądam w myślach premierowe wydanie scen z dzisiejszego dnia. Jakie to wszystko... W głowie gdzieś tam daleko słyszę i mam nadzieje, że wszystko poukłada się. Wybaczę sobie, że dzisiaj nie będę mogła zdusić w sobie czarnego humoru i mrożącego w krew żyłach ataku rozpaczy.
http://www.youtube.com/watch?v=SFvCx6w_ptE