Cześć Myszki ;*
Stęskniłam się za Wami, to tylko 3 dni bez wpisów na fbl, a tak jakoś dziwnie mi było.
Powracam z 1,8kg balastem. Żeby przytyć aż tyle w jeden głupi weekend!? Fakt, jedzenia sobie nie żałowałam, no ale kurcze bez przesady :( Mój metabolizm to jedno wielkie zszargane gó*no.
Ale nie żałuję jakoś strasznie. Sobota i niedziela spędzona z I. A. i ich małym F. przebiegły bardzo sympatycznie :) Rodzice też zachowywali się normalnie, jednak dzisiaj znowu każdy z nich ma swój świat.
Przesadziłam wczoraj ze słońcem. Moje plecy to jakiś koszmar xd Pieką okropnie, są całe czerwone. Zresztą podobnie jak uda i część pośladków -.- Słuchajcie, ale od dzisiaj jestem na HSGD. [Healthy Skinny Girls Diet] Dopuszczalne limity kcal są tam dosyć wysokie, więc myślę że jakoś dam radę. Do tego ćwiczenia i mam nadzieję, że waga poleci, a cm tym bardziej! :P
śniadanie: brzoskwinia [39]
II śniadanie: jabłko [35]
obiad: udko kurczaka + 2 ziemniaki [ok.400]
podwieczorek: jogurt [127] + 3 łyżeczki otrębów owsianych [33]
kolacja: 2 kromki chrupkiego [40] + szklanka jogurtu naturalnego [150] + ptasie mleczko [52]
suma dnia: 876/900
bez owoców: 802 /900
spalone: 572