Sorry, że wpis taki dość bardzo spóźniony, ale nie wszędzie jest wi-fi ;) Po Mazurach pojechaliśmy do Malborka. Oczywiście zwiedzaliśmy gigantyczny zamek. Wieczorem była incenizacja oblężenia Malborka. Potem Gdańsk, moje miejsce narodzenia :) Oczywiście na plaży musiałam zrobić miliony budowli z piasku ;) Na zdjęciu moja taka jakby foka :) Tutaj tego nie widać, ale na plaży była inwazja biedronek, te małe potwory. jedna jest słodka, ale cała plaża...
Byłam też na molo w sopocie.
Płynęłam motorówką.
Boleśnie się opaliłam (to już wakacyjna tradycja zapomnieć o kremie z filtrem) ;)
Kupiłam sobie łuk i próbowałam zestrzelić jabłko z głowy mojej siostry ;)
Potem w drogę do Mielna :)
Aha jeszcze przed gdańskiem zwiedzaliśmy Wiczy Szaniec (kryjówkę Hitlera) ;)
To pap ;)