Nie ma to jak zawalić z samego rana ;-)
O 6 zjadłam suchą białą bułke a o 10 takie małe placki z ciasta naleśnikowego bodajże z sosem truskawkowym. Podejżewam że miało to wszystko około 600kcal. A więc koniec żarcia na dzisiaj. Pije herbatki przeczyszczające i zaraz zbieram się ćwiczyć bo czuje się jakbym wpierdoliła ze trzy świnie!!!!! FUUUUJ!!!!!!!!
Idzie mi fatalnie. Cały czas nawalam jak jakaś ciota! Źle mi z tym, strasznei mi źle a jednak to jest silniejsze ode mnie. Przeglądając wasze photoblogi, widząc te płaskie brzuszki....trace motywacje. Wiem, powinno być odwrotnie ale ja ją trace bo mam wrażenie że z moim cielskiem nigdy nie osiągne ideału. ;(((
No ale nie ma co beczeć kurwa ;-) najważniejsze, żeby już dziś nie nawalić ;-) Spróbuje przetrwać bez sudi no ale jak poczuje głód to musze się ratować.... ;-)
Nie lubie niedziel. Są nudne. No i po niedzieli jest poniedziałek. Nie ma za co lubić niedziel. Dziś jest zajebista pogoda ale nawet nie ma z kim iść na spacer...przydałby się pies! :D
A wczoraj zrobiłam sobie wieczór pięknieniaaa haha ;-) wydepilowałam brwi, zmieniłam miejsce przedziałka, maseczki, masaż pod prysznicem lalalalalaaaa ;-) szkoda, że nie zawsze jest na to czas ;P
Rety, rozpisałam się :p No nic, będę spadać. :*
Trzymajcie się kochane :* miłej niedzieli :*