Cześć dziewczyny :*
Ja już po śniadanku, gorący kubek...66kcal. i szklanka mleka (70kcal)
Na obiad zrobie sobie jajecznice z 2 jajek 140kcal
później mam 2 godziny treningu...mam nadzieje, że ta jajecznica to nie za mało przed takim treningiem.
a na kolacje znowu gorący kubek 50kcal ;-)
Czyli w sumie razem: 326kcal
Kurcze, zawsze jak jestem u siebie to zazwyczaj udaje mi się trzymać bilansu a jak jestem u rodziców to lipa :(
Jutro jade do rodziców bo w piątek muszę iść do lekarza. Nawet nie chcę o tym myśleć.
W piątek chyba też wróce do siebie bo mam randkę ;-) ale nie wiem, nie wiem....lubię być u rodziców. Tam się niczym nie martwie, nie denerwuje. :-) A tu, masakra. Moja współlokatorka tak na mnie działa. Jest taka pewna siebie, że mam ochotę jej najebać. Gdybym była choć trochę chora psychicznie już by jej tu nie było he he ;-) do tego cały czas obnosi się w tym, że schudła 12kg. Jak dla mnie cały czas wygląda jak świnia ale Okej. Pozatym nie jest wcale ładna, wygląda jakby miała 30 lat. A więc wcale jej nie zazdroszczę bo wiem, że już niedługo to ja będę szczuplutka ;-)
Jutro zrobie sobie tą głodówkę...cola light i gumy orbit. chyba wezme sudafed. nie dam rady bez niego. głodówka będzie trwała jeden dzień bo niestety na więcej mnie nie stać. Niewiem co zjem w piątek, sobote i niedziele ale wiem, że nie będzie to więcej niż 500kcal. No a w poniedziałek rano stanę na wagę. ;-) i zacznę diete ABC ;-) Taki oto mam niecny plan hahahaha kurwa, musi się udać!!!