CZĘŚĆ JEDENASTA.
Przez dwa miesiące spotykaliśmy się codziennie. Przed szkołą, w szkole i po szkole. Każdy weekend spędzaliśmy razem. Czasami byli z nami Aśka i Filip, ale częściej byliśmy sami.
Zaprzyjaźniliśmy się. Okazało się, że Przemek nie okłamał mnie mówiąc o tym, że jest inny. Rzeczywiście był. Ta osoba, którą znałam ze szkoły nie była nim. Oczywiście często zdarzało mu się wracać do tej złej strony, nawet bardzo często. Denerwowało mnie to, byłam wtedy smutna, ale zgadzałam się na to. Liczyło się dla mnie to, że przestał spotykać się z innymi dziewczynami i że ja wiedziałam jaki jest naprawdę. Nie mogłam go zmieniać, jeśli chciał udawać - proszę bardzo. Muszę przyznać, jest naprawdę świetnym aktorem. Nie raz zastanawiałam się, która jego część jest aktorstwem, ale gdy byliśmy sami wątpliwości znikały.
- Dlaczego tam jesteś inny? Taki zimny, arogancki... - pytałam.
- Ada, muszę taki być przynajmniej w szkole. Stworzyłem grę i muszę w nią grać. - zawsze odpowiadał tak samo. Nie wiedziałam o co mu chodziło z tą grą, ale ufałam mu i to mnie uspokajało.
Przemek okazał się być czułym, miłym i umiejącym zadbać o dziewczynę mężczyzną. Tak, on już był mężczyzną. Może wtedy, gdy udawał był zagubionym małym chłopcem, ale przy mnie był dorosły. Czasem nawet zdarzyło mu się być romantycznym.
- Za 15 minut po ciebie będę, bądź gotowa. - odebrałam telefon, usłyszałam to zdanie po czym dźwięk urwanego połączenia.
Nie wiedziałam o co mu chodziło, ale byłam ciekawa. Doprowadziłam się do porządku i czekałam. Przyjechał punktualnie.
- Dokąd jedziemy? - zapytałam z uśmiechem.
- Zobaczysz. - odpowiedział dodając gazu.
Po kilkunastu minutach byliśmy już na łące, przed którą rozciągało się pole czerwonych maków na tle zachodzącego słońca. Byłam zachwycona, nie mogłam oderwać oczu od tego pięknego widoku. Przemek rozłożył koc, na którym usiedliśmy.
- Jak znalazłeś to miejsce? - zapytałam dalej zachwycając się widokiem.
- Przejeżdżałem tutaj kiedyś i to zobaczyłem. Często tutaj przyjeżdżam, ale dzisiaj jestem pierwszy raz z kimś. - uśmiechnął się patrząc na mnie.
Siedzieliśmy na kocu i rozmawialiśmy, gdy nagle zapadła głęboka cisza, a po chwili rozbrzmiał jego głos:
- Kocham cię. - powiedział patrząc mi w oczy. Byłam zaskoczona i szczęśliwa, że on czuje to samo co ja. Uśmiechnęłam się do niego, ale nic nie odpowiedziałam. Przemek zaczął się doo mnie przysuwać i gdy miał mnie pocałować odwróciłam głowę i tylko szepnęłam:
- Nie niszcz tego.
Nie byliśmy parą. Nie chciałam tego. Oczywiście, byłam przekonana że go kocham, ale mimo wszystko nie dopuściłam by doszło do czegoś więcej. Zawsze gdy chciał mnie pocałować odsuwałam się.
Bałam się, że mnie skrzywdzi, dlatego tak uparcie uciekałam.
Nasza przyjaźń trwała przez kolejne tygodnie.
Przepraszam, że dzisiaj tak mało, ale nie mam czasu.
Chciałabym was poinformować, że opowiadanie zbliża się do końca. Miłego czytania. ; ]
Inni zdjęcia: Hihi purpleblaack;) patki91gdSynuś nacka89cwaMhm tasteofinnocenceZ synem nacka89cwaJhjhj allthecold:) patki91gdDzień taty patki91gd:) patki91gd:) patki91gd