Paraliżuje mnie fakt, że jest to wszystko tak ulotne
czasami czuję też strach z gehenną żywą za trud wspomnień
A zanim z bólem w częściach serce, jest bardzo naprzód chłonne
ja zastrzyk z uciech miewałem, lecz *jechało jak wóz z gnojem*
Więc już wolę ten *bagaż pchać pod górę jak syzyf
niż wlec znów zbroję z wnętrza, jak psa, co w budzie miał krzywdy*
Chcę tu dociec, że nawarstwiam podskórnie warstwy tych
rzędów wspomnień - nie zbadam nadto sumień parszywych
Odpowiadam tylko za siebie nie chcąc już mieć na nic wpływu
Obcować na przyszłość najlepiej z wiedzą *wśród mieszanych typów
co do fasady*, bo ja chcę częściej z rozumem zażyć przygód
niż wciąż odmawiać żywo pacierze będąc w tłumie ciasnych trybów
Właśnie stąd wciąż mój obecny strach przed miłostką z zewnątrz
tamten lot wgłąb już odpędził czas, więc wszystko co piekło
tak tego, co już poległ i wstał, jest tylko podniebną
aureolą - wśród kobiet w mig zgasł, więc prysł w swą codzienność
*jechało jak wóz z gnojem - toczyło się żmudnie, śmierdząc kłamstwem na kilometr
*wolę ten bagaż pchać pod górę jak syzyf, niż wlec znów zbroję z wnętrza jak psa, co w budzie miał krzywdy
- wolę być sam, niż będąc na swoim z kobietą u boku, podupaść od wyrządzania przez nią krzywd
*wśród mieszanych typów co do fasady - wśród różnorodnych poglądów staram się rozwijać i poznawać samego siebie
2 dni temu
8 CZERWCA 2025
2 CZERWCA 2025
1 CZERWCA 2025
27 MAJA 2025
24 MAJA 2025
21 MAJA 2025
21 MAJA 2025
Wszystkie wpisy