photoblog.pl
Załóż konto

Jedyne czego się boję, to że z natchnienia słów mi braknie

lecz tu nie ma żadnych granic, więc się o nic nie martwię

może jedynie o to, że nie znam patentu na szczęście

i znajdzie ono kiedyś ujście w brudnym pampersie

 

Pół biedy, gdy to się stanie w pojedynkę

a nie przy wyśnionym przeze mnie obiekcie westchnień

która zobaczy jak z natchnienia zrobię minkę

taką jak zrobi ktoś, kto po miesiącu obejmie przestrzeń

którą poczuje, gdy wyjdzie z zatłoczonej windy

wtedy jako pierwszy zadziała przetrwania instynkt

i nim zrobi krok naprzód, poczuje powietrza przypływ

który sprawi, że zemdleje zanim zdąży z wyrywnym

nadejściem namacalnej bystrzyny

w postaci rozbicia tamy w jego trzewiach pod wpływem zbyt szybkich

działań w jego wnętrzu, uciemiężonych jak w klatce

lecz gdy się uwolnią, to właśnie wtedy przyda się pampers

 

Ja go nie potrzebuję, ale tak się właśnie czuję gdy snuję

domysły na temat mych ewentualnych posunięć

w sytuacji w której Cię spotkam, co i tak graniczy z cudem

ale trzyma mnie przy życiu sen, gdzie wtulamy powtórnie

się do samych siebie pod gołym niebem

które wie, tak jak i my wiemy, że już lepiej nie będzie

i nie myślimy o tym jak nam czas przebiegnie

tylko cieszymy się sobą, bo od teraz każda z chwil to lek jest

na nasze złamane serce

połączone wizją, że tak długo jak żył będę

tak często będę mówił tylko Tobie wiernie, to jedno słowo zawsze i wszędzie: JESTEM

Dodane 24 LISTOPADA 2020 ze strony mobilnej , exif
205