at the very beginning...
przemieszczam się w czasie i przestrzeni w kierunkach nieprzewidywalnych
w tempie, za którym nie sposób nadążyć
ale to nie problem, bo jestem jak GPS, i to taki, że polezie sam i wróci krótszą trasą ;)
w ostateczności zawsze jednak Elbląg wita, bo to jest moja wieś rodzinna
mimo, że nie szumi w szuwarach
i że nie ma szklanych brzoskwiń z tesco
bo nie ma tesco
i to chyba największy mankament tego miasta ;)